Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2013
Dystans całkowity: | 832.68 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 41:46 |
Średnia prędkość: | 19.93 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.00 km/h |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 27.76 km i 1h 26m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 14 maja 2013
Kategoria transport, do czytania
Praca
Robota + (nareszcie) kurs. Nic szczególnego. Wieczorem chłodno i przyjemnie.
- DST 39.16km
- Czas 01:45
- VAVG 22.38km/h
- Sprzęt Zenon
Poniedziałek, 13 maja 2013
Kategoria transport
Do pracy
- DST 12.05km
- Czas 00:32
- VAVG 22.59km/h
- Sprzęt Zenon
Sobota, 11 maja 2013
Kategoria < 25km, ze zdjęciem
Zagadka dla Warszawiaków
Jeżdżenia za dużo nie było, bo wyskoczyłem tylko na chwilę, skrócić nieco kudły; na Norwegię przyda się raczej coś krótkiego. A przy okazji strzeliłem gdzieś poniższą fotkę.
Pytania:
1. Gdzie jest sfotografowane miejsce?
2. Do czego służą albo służyły poniższe kominy?
Na pierwsze odpowiedź znam, na drugie chętnie poznam.
A poza tym w sobotę poświęciłem sporo czasu na wymiany w rowerze. Hipcia dostała nowy łańcuch, kasetę i kółeczka do tylnej przerzutki, sobie kasetę z łańcuchem zmieniłem w niedzielę. Mam już też "wyprawowe" koło z tyłu.
Pytania:
1. Gdzie jest sfotografowane miejsce?
2. Do czego służą albo służyły poniższe kominy?
Na pierwsze odpowiedź znam, na drugie chętnie poznam.
Zdjęcie - zagadka. Gdzie to jest?© Hipek99
A poza tym w sobotę poświęciłem sporo czasu na wymiany w rowerze. Hipcia dostała nowy łańcuch, kasetę i kółeczka do tylnej przerzutki, sobie kasetę z łańcuchem zmieniłem w niedzielę. Mam już też "wyprawowe" koło z tyłu.
- DST 3.41km
- Czas 00:11
- VAVG 18.60km/h
- Sprzęt Zenon
Piątek, 10 maja 2013
Kategoria do czytania, transport, szukając dziury w całym
Godzina... kwadrans dla roweru
Tak, jak napisałem wcześniej, miała sobie być godzina dla roweru. I akurat mi wypadła tam droga, bo miałem coś do załatwienia w okolicy Królewskiej. Oczywiście błądzić po Centrum przez dwie godziny raczej bym nie miał ochoty, ale gdyby się okazało, że w zasięgu wzroku jest peleton, to na kawałek mógłbym się podłączyć; zwłaszcza, że w przypadku akcji ogłoszonej dwa tygodnie wcześniej i to tylko na forum, na tłumy raczej liczyć nie można było.
Dojechałem standardowo, Grzybowską, po raz pierwszy chyba olewając buspas i jadąc zgodnie z prawem. Ucieszyli się z tego pewnie taksiarze, bo mieli wolną drogę... chociaż jeden upierał się mnie wyprzedzić nie buspasem i coś tam sobie narzekał przez okno.
Po załatwieniu wszystkiego przejechałem sobie na Krakowskie, którędy poleciałem w stronę Zamkowego. "Poleciałem" to trochę mocne słowo, bo wlokłem się 20 km/h za dwoma autami (w tym za Strażą Miejską), które nie mogły wyprzedzić jadącego przed nimi roweru. Na chodnikach tłumy ludzi, w końcu piątek, a między tymi ludźmi na chodnikach pomykają rowerzyści. Ludzie, naprawdę?! Chce wam się tak na granicy równowagi, zamiast spokojną, bezpieczną, szeroką jezdnią?
Minąłem Pl. Zamkowy, nie było tam nikogo, kto wyglądałby na "peleton"; skręciłem w Miodową, a potem wyjechałem na Solidarności, podziwiając kontrapas przy Kapucyńskiej. A dwa dni wcześniej przeczytałem, że on tam właśnie jest. Do domu dojechałem standardowo; potem, niestety, DDR przy Górczewskiej.
Więc tak sobie, jednoosobowo, przez kwadrans, robiłem tłok w umówionym miejscu.
Na następne okazje pewnie nie przyjadę, bo nadal nie rozumiem, jak blokowanie ulic (masa), paraliżowanie centrum (godzina dla roweru) ma wpływać na pozytywne stosunki między kierowcami a rowerzystami i na pozytywne podejście do rowerowych inicjatyw przez decydentów.
Dojechałem standardowo, Grzybowską, po raz pierwszy chyba olewając buspas i jadąc zgodnie z prawem. Ucieszyli się z tego pewnie taksiarze, bo mieli wolną drogę... chociaż jeden upierał się mnie wyprzedzić nie buspasem i coś tam sobie narzekał przez okno.
Po załatwieniu wszystkiego przejechałem sobie na Krakowskie, którędy poleciałem w stronę Zamkowego. "Poleciałem" to trochę mocne słowo, bo wlokłem się 20 km/h za dwoma autami (w tym za Strażą Miejską), które nie mogły wyprzedzić jadącego przed nimi roweru. Na chodnikach tłumy ludzi, w końcu piątek, a między tymi ludźmi na chodnikach pomykają rowerzyści. Ludzie, naprawdę?! Chce wam się tak na granicy równowagi, zamiast spokojną, bezpieczną, szeroką jezdnią?
Minąłem Pl. Zamkowy, nie było tam nikogo, kto wyglądałby na "peleton"; skręciłem w Miodową, a potem wyjechałem na Solidarności, podziwiając kontrapas przy Kapucyńskiej. A dwa dni wcześniej przeczytałem, że on tam właśnie jest. Do domu dojechałem standardowo; potem, niestety, DDR przy Górczewskiej.
Więc tak sobie, jednoosobowo, przez kwadrans, robiłem tłok w umówionym miejscu.
Na następne okazje pewnie nie przyjadę, bo nadal nie rozumiem, jak blokowanie ulic (masa), paraliżowanie centrum (godzina dla roweru) ma wpływać na pozytywne stosunki między kierowcami a rowerzystami i na pozytywne podejście do rowerowych inicjatyw przez decydentów.
- DST 17.03km
- Czas 00:52
- VAVG 19.65km/h
- Sprzęt Zenon
Piątek, 10 maja 2013
Kategoria do czytania, transport
Vetu-kiepsko-rilo
Hipcia się serwisuje, więc postanowiliśmy skorzystać z Veturilo. Wieczorem podeszliśmy sobie pod stację, wypożyczyliśmy na próbę i byliśmy gotowi na ranek. Rano zaszliśmy... i dupa. Stoi pięć, wszystkie serwisowane; Hipcia musiała jechać autobusem. Załatwiła co miała załatwić, poszła na Pl. Zawiszy... tam rowerów nie ma. Dziesięć złotych zapłaciłem, żeby zaoszczędzić na biletach, a okazało się, że i tak bilety trzeba było kupić. Trochę lipa.
- DST 21.67km
- Czas 00:57
- VAVG 22.81km/h
- Sprzęt Zenon
Czwartek, 9 maja 2013
Kategoria do czytania, < 25km
Pedałujac na Veturilce
Hipcia ma rower w serwisie, więc jutro do pracy przyjeżdża na Veturilu. Wyszliśmy wieczorem zobaczyć, jak się toto wypożycza i w ogóle. W ramach testów przejechałem całe dwieście metrów.
- DST 0.20km
- Sprzęt Zenon
Czwartek, 9 maja 2013
Kategoria do czytania, transport
Godzina dla roweru
Za masą krytyczną nie przepadam i pewnie nigdy się nie wybiorę, ale nowy patent (powołany chyba spontanicznie, po tym, jak ostatnia masa nie otrzymała zgody na przejazd) mi się podoba. Piszę o godzinie dla roweru.
Jak znam siebie, to i tak pewnie nigdy nie pojadę, ale jeśli miałbym na coś jechać, to prędzej już żeby włączyć się do takiej inicjatywy: przejechać się po centrum, zrobić tłum, jechać swoim tempem i niezależnie.
Jak znam siebie, to i tak pewnie nigdy nie pojadę, ale jeśli miałbym na coś jechać, to prędzej już żeby włączyć się do takiej inicjatywy: przejechać się po centrum, zrobić tłum, jechać swoim tempem i niezależnie.
- DST 21.33km
- Czas 00:53
- VAVG 24.15km/h
- Sprzęt Zenon
Środa, 8 maja 2013
Kategoria do czytania, transport
A miałem pisać pozytywnie
Tak sobie postanowiłem ostatnio, że nie będę narzekał, bo to i tak do niczego nie prowadzi. Nawet sobie dziś ułożyłem jadąc treść wpisu... (i do niej dotrę, spokojnie), gdy zjechałem do garażu i zobaczyłem, że moje miejsce postojowe jest zajęte. Naprawdę?! Przyczepiony w tym miejscu U-lock (i rower, który tam staje codziennie od ośmiu miesięcy) sugeruje, że znaczy to "Hej kolego, chodź, zająłem dla Ciebie miejsce!"?!
W ogóle coraz więcej rowerów przyzwyczaja się do podziemii BlueShitty, niedługo znowu ochrona nas wygoni na powierzchnię, bo zastawią wszystko.
Potem jeszcze przeczytałem to i szlag mnie trafił. Co za leśne dziadki robią za tych biegłych?!
Co do jazdy, popołudnie minęło standardowo, coraz bardziej gorąco, nawet bidon zacząłem wozić. Rano, ponieważ nie jechałem z Hipcią, postanowiłem przetestować drogę, którą podsunął mi Yurek. Z góry wiedziałem, że to nie jest dobry pomysł, ale postanowiłem sprawdzić.
Pierwsza strata: przepychanie się przez samochody przy wlocie do tunelu. Potem światła, gdzie nie idzie się dopchnąć bliżej, bo są dość wąskie pasy. Dalej czeka lewoskręt (akurat udało mi się zrobić to płynnie) i Popularna: wąsko, samochody stoją, nie do końca jest jak się pchać między autami - a na DDR nie zjechałem, bo nie było jak (jest po lewej); dopiero potem, gdy pojawiła się po prawej, skorzystałem. Dalej jeszcze dojazd DDR pod BlueShitty; też nie do końca komfortowy w porównaniu z asfaltem. Nie wiem, jak wyszedłem na tym, czasowo, ale na pewno komfort jazdy Połczyńską jest dużo wyższy. Przede wszystkim jedzie się bez przerwy.
A wpis został zaktualizowany o kilka (głównie mokrych) fotek.
W ogóle coraz więcej rowerów przyzwyczaja się do podziemii BlueShitty, niedługo znowu ochrona nas wygoni na powierzchnię, bo zastawią wszystko.
Potem jeszcze przeczytałem to i szlag mnie trafił. Co za leśne dziadki robią za tych biegłych?!
Co do jazdy, popołudnie minęło standardowo, coraz bardziej gorąco, nawet bidon zacząłem wozić. Rano, ponieważ nie jechałem z Hipcią, postanowiłem przetestować drogę, którą podsunął mi Yurek. Z góry wiedziałem, że to nie jest dobry pomysł, ale postanowiłem sprawdzić.
Pierwsza strata: przepychanie się przez samochody przy wlocie do tunelu. Potem światła, gdzie nie idzie się dopchnąć bliżej, bo są dość wąskie pasy. Dalej czeka lewoskręt (akurat udało mi się zrobić to płynnie) i Popularna: wąsko, samochody stoją, nie do końca jest jak się pchać między autami - a na DDR nie zjechałem, bo nie było jak (jest po lewej); dopiero potem, gdy pojawiła się po prawej, skorzystałem. Dalej jeszcze dojazd DDR pod BlueShitty; też nie do końca komfortowy w porównaniu z asfaltem. Nie wiem, jak wyszedłem na tym, czasowo, ale na pewno komfort jazdy Połczyńską jest dużo wyższy. Przede wszystkim jedzie się bez przerwy.
A wpis został zaktualizowany o kilka (głównie mokrych) fotek.
- DST 21.59km
- Czas 00:55
- VAVG 23.55km/h
- Sprzęt Zenon
Wtorek, 7 maja 2013
Kategoria do czytania, transport
Oszczędzanie na serwisie
Zakupiwszy na 50 zł obcinaczkę do pancerzy, zaoszczędziłem już i tak na pojedynczej wymianie w serwisie. Każda kolejna będzie już czystym zyskiem. Wymiana poszła szybko i sprawnie i dzięki temu Hipcia ma już nową przerzutkę z przodu i komplet linek... i nareszcie nie musi jechać na ustawionym na sztywno przełożeniu. Na weekend i tak pozostaje zmiana kasety na "norweską" i montaż błotników... trochę roboty jest, ale przynajmniej nie trzeba oddawać nigdzie roweru.
Wyjazd już za nieco ponad trzy tygodnie, a ja nawet nie skończyłem poprzedniej relacji z Norwegii... Trochę kicha.
Wyjazd już za nieco ponad trzy tygodnie, a ja nawet nie skończyłem poprzedniej relacji z Norwegii... Trochę kicha.
- DST 21.64km
- Czas 00:54
- VAVG 24.04km/h
- Sprzęt Zenon
Poniedziałek, 6 maja 2013
Kategoria do czytania, transport
A na majówce...
...było tak. Jak się ogarnę, to wrzucę nawet zdjęcia, chociaż wszystkich mamy zrobionych może z dziesięć. Nie chciało się.
W Warszawie z kolei piękne słońce. Rowery wyjechały na miasto, całe szczęście, że przerzuciliśmy się na ciąg Powstańców-Połczyńska i zupełnie sami dojeżdżamy do Kasprzaka.
W Warszawie z kolei piękne słońce. Rowery wyjechały na miasto, całe szczęście, że przerzuciliśmy się na ciąg Powstańców-Połczyńska i zupełnie sami dojeżdżamy do Kasprzaka.
- DST 11.50km
- Czas 00:33
- VAVG 20.91km/h
- Sprzęt Zenon