Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2013

Dystans całkowity:501.36 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:25:07
Średnia prędkość:19.96 km/h
Maksymalna prędkość:49.16 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:22.79 km i 1h 08m
Więcej statystyk
Wtorek, 26 marca 2013 Kategoria transport

Z pracy

  • DST 12.58km
  • Czas 00:40
  • VAVG 18.87km/h
  • Sprzęt Zenon
Wtorek, 26 marca 2013 Kategoria transport

Praca

  • DST 22.70km
  • Czas 01:06
  • VAVG 20.64km/h
  • Sprzęt Zenon
Poniedziałek, 25 marca 2013 Kategoria transport, do czytania

Poduszki, wstawanie i umieranie

Rano szybko, przez Prymasa do roboty, bo jest plan, by wyjść z pracy wcześniej. Chciałem być na ósmą, ale poduszka zmieniła się w magnes... ciężko mi wstać, gdy pójdę spać o 1:30 w nocy. Szacun dla tych, którzy to potrafią.

W międzyczasie skoczyłem do lekarza. Rokowania są niezbyt pomyślne: umrę. Z tematem umierania powinienem ogarnąć się w ciągu najbliższych pięćdziesięciu lat. Sądzę, że nie zawiodę nikogo.
  • DST 11.48km
  • Czas 00:35
  • VAVG 19.68km/h
  • Sprzęt Zenon
Sobota, 23 marca 2013 Kategoria do czytania, < 25km

Ściankowo-transportowo-remontowo

W sobotę wypad na ściankę. Po drodze odwiedziny w Legionie, gdzie chłopaki posłużyli pomocą (i odpowiednio długim kluczem) i ruszyli stare pedały. Łatwo nawet im nie było.

W niedzielę trochę przygotowań, a trochę rowerowej pracy. Wymieniłem pedał, nasmarowałem, zmieniłem klocki i mostek (na taki poprawnej wysokości). Przy okazji pedałów... pech mnie prześladuje. Chciałem wymienić przy okazji i bloki. Odwracam buta i widzę, że mokra zima, sól i licho wie co jeszcze dały efekt. Stare bloki są tak uroczo zapieczone i przyrdzewiałe, że odkręcanie ich mija się z celem. Albo piłuję, albo wyrzucam wraz z butem.
  • DST 12.38km
  • Czas 00:43
  • VAVG 17.27km/h
  • Sprzęt Zenon
Piątek, 22 marca 2013 Kategoria do czytania, transport

Miły rowerzysta i miły autobusiarz

Stoję sobie ja w wiosenny wieczór na skrzyżowaniu. Skrzyżowanie szerokie, warunkowa strzałka, ja jadę prosto. Omija mnie ileś osób skręcających w prawo, a nagle ktoś trąbi. Trąbienie działa na mnie jak płachta na byka, odwracam się, a to... autobus. A kierowca do mnie macha. Pierwsze skojarzenie było raczej negatywne, ale myślę sobie "no dobra, co mi szkodzi". Zniosłem rower na krawężnik, kierowca przejechał uśmiechając się do mnie i dziękując za pomoc. Okazuje się, że czasem można jakoś koegzystować na tej drodze...

Rano za to spore korki (Towarowa już od Grzybowskiej!). A my jedziemy i patrzymy "w to miasto (...) gdzie wiosna spaliną oddycha". Spaliny się zgadzały. No dobrze, jest fajnie, biało, ale gdyby jeszcze tą solą nie sypali... Serio. Powtarzam po raz kolejny: nawet mi to zaczyna przeszkadzać.
  • DST 22.66km
  • Czas 01:07
  • VAVG 20.29km/h
  • Sprzęt Zenon
Czwartek, 21 marca 2013 Kategoria do czytania, transport

Transportowy standard

Praca-kurs. Nic ciekawego, nawet temperatura nie zaskoczyła.

Niemniej jednak kolejne zaległości nadrobione. Fotek jest zaledwie kilka, bo wszystkich mamy tylko dwa razy więcej. To była pierwsza wyprawa i bardziej skupialiśmy się na przeżyciach niż na robieniu zdjęć.
  • DST 41.59km
  • Czas 01:57
  • VAVG 21.33km/h
  • Sprzęt Zenon
Środa, 20 marca 2013 Kategoria do czytania, transport

Transport

Przyszli SPD. Nowe. Pachnące.
.
.
.
.
.
.
.
.
I dupa, platform nie idzie odkręcić...
  • DST 25.27km
  • Czas 01:12
  • VAVG 21.06km/h
  • Sprzęt Zenon
Wtorek, 19 marca 2013 Kategoria do czytania, transport

Prawie zawstydziłem kolegów z pracy

Ale zanim do tego w ogóle doszło, to z pracy wróciłem. Jadąc przez Dworzec Zachodni, gdzie sporo się nachodziłem szukając kasy biletowej.

Rano Hipcia zbierała się na slużbowy wyjazd o szóstej rano. Konkretnie - wychodziła o szóstej i mnie zbudziła. I przez całe trzydzieści sekund myślałem, żeby wstać, utrzymać przytomność i wybrać się do pracy, wtedy byłbym na siódmą i zawstydził trzech kolegów, którzy mają zwyczaj przychodzenia do roboty tak wcześnie. Walkę z poduszką przegrałem jednak i z zawstydzania nici. Zebrałem się normalnie i wyjechalem w mokrą, snieżną Warszawę. Serio, już mam dosyć tego wyrobu zimopodobnego.
  • DST 20.67km
  • Czas 01:35
  • VAVG 13.05km/h
  • Sprzęt Zenon
Poniedziałek, 18 marca 2013 Kategoria transport, do czytania

Czasem zdarza się taki dzień...

...że cała Warszawa stwierdza "Ach, taka piękna pogoda, nie będę siedzieć w autobusie, jest tak ładnie, że nawet w korku można postać". I tak myśląc, rzeczona Warszawa, wyjeżdża w jednej chwili na miasto. Efekt? Korki i to takie, jakich w życiu na Powstańców nie widziałem - zaczynało się dobre czterysta metrów przed Człuchowską. Potem jeszcze duży korek przy Prymasa i dawno nie widziane postojowisko przy Towarowej.

I to niby przez rowerzystów samochodziarze nie mogą zdażyć do pracy? Jechałem całe pięć minut dłużej przez durne samochody...
  • DST 11.42km
  • Czas 00:38
  • VAVG 18.03km/h
  • Sprzęt Zenon
Niedziela, 17 marca 2013 Kategoria do czytania, < 50km

Niedzielne kółko po wioskach

W niedzielę już od rana, jeszcze mrucząc w połowie przez sen, zbudziła mnie Hipcia. Że niby obiecałem o szóstej rano wstać i iść na rower. W sobotę nie poszliśmy, bo wstaliśmy późno, musieliśmy zdążyć na Ursynów przed zamknięciem sklepu, na rowerze - nieosiągalne. W niedzielę zatem Hipcia się na rowerowanie napaliła.

Ustalanie trasy poszło szybko, opcje wybrane, po czym JKW zarządziła jednak, że niedaleko, bo na ściankę też wypada pójść. Faktycznie, przez te treningi trochę się sytuacja komplikuje, bo w czwartki mamy sekcje, w soboty idziemy "na lekko", a niedziela ma być mocna. Przegapienie niedzielnego wycisku to spory ubytek w cyklu.

Zebraliśmy się, spakowaliśmy, co trzeba (jakoś, nie wiem, nie uważam, żeby jazda bez podstawowych narzędzi, czy zapasowej dętki, była przejawem bohaterstwa, zatem dla świętego spokoju zabieram i to) i wyjechaliśmy - prosto w słońce. Szczęśliwie zabraliśmy ciemne okulary.

Trasa trochę standardowa: przez Babice, Mariew do Zaborowa, jechało się z wiatrem, nawet Hipcia na swoich balonówach zasuwała za mną 30 km/h; potem popatrzyliśmy na zegarek i uznaliśmy, że już pora wracać. Z ronda w Zaborowie pojechaliśmy paskudną drogą na Święcice, w Pilaszkowie skręciliśmy w lewo. Paskudny wiatr hulał po polach i przeszkadzał jechać, prędkość przelotowa spadła poniżej 20 km/h, a liczba dziur wcale nie pomagała. Jakoś tam bez przygód doturlaliśmy się do domu... gdzie od ciszy dzwoniło w uszach. Ubrałem się zdecydowanie za chłodno, zarówno jedne, jak i drugie łapy mi zmarźli.

Przepraszam wszystkich wyborców za to, co napiszę, ale platforma to nie rozwiązanie. Ni cholery nie idzie mi się do tego przyzwyczaić; dziś mają przyjść nowe SPD, w końcu się dopnę, ze dwa tygodnie regulacji i bedzie można jechać. Na platformach nie potrafię złapać cyklu, brakuje takiego "samo sie jedzie", zupełnie inaczej. I paskudnie.

W domu trzeba było trochę ochłonąć i uspokoić rozhulane przez wiatr uszy, ale jednak na ściankę poszliśmy.
  • DST 47.74km
  • Czas 02:23
  • VAVG 20.03km/h
  • Sprzęt Zenon

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl