Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:1866.17 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:72:39
Średnia prędkość:25.69 km/h
Maksymalna prędkość:68.48 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:60.20 km i 2h 20m
Więcej statystyk
Czwartek, 21 sierpnia 2014 Kategoria do czytania, transport

Ostatni dzień pracy

I jedziemy!
  • DST 17.78km
  • Czas 00:46
  • VAVG 23.19km/h
  • Sprzęt Zenon
Środa, 20 sierpnia 2014 Kategoria transport

Praca

  • DST 31.57km
  • Czas 01:21
  • VAVG 23.39km/h
  • Sprzęt Zenon
Wtorek, 19 sierpnia 2014 Kategoria do czytania, transport

Spokój, relaks, luz...

Taki właśnie był plan na koniec tygodnia. Był, bo JKW poprosiła mnie, żebym jej przywiózł coś z domu. Raczej pilnie. Wyszedłem więc z pracy, pojechałem do domu, pojechałem do niej (i to bynajmniej nie wolno, bo musiała i tak na mnie czekać półtorej godziny) i razem wróciliśmy do domu.

Przed pracą za to wstałem o 5:45 i na 7:00 pojechałem do sadysty. Dziś mnie nawet nie zmasakrował za bardzo.

I wyszło ponad 200% dziennej normy...
  • DST 50.20km
  • Czas 02:03
  • VAVG 24.49km/h
  • Sprzęt Zenon
Poniedziałek, 18 sierpnia 2014 Kategoria do czytania, transport

Praca

Praca i wizyta u kaletnika. Oby mi naprawił rękawiczkę rowerową...
  • DST 13.96km
  • Czas 00:34
  • VAVG 24.64km/h
  • Sprzęt Zenon
Piątek, 15 sierpnia 2014 Kategoria > 200 km, do czytania, zaliczając gminy

Spokojnie po Mazowszu

...chociaż start z Kujawsko-Pomorskiego. Trasa puszczona bocznymi drogami, w większości z dala od krajówek.

Spokojna przejażdżka na sprawdzenie czy stopa Hipci już się znośnie spisuje. Odpowiedź brzmi: i tak, i nie. Na BBT karty rozdają rozmaite części hipciowego ciała i pogoda. W tej kolejności.

Niemniej jednak dziewięć gmin wpadło. I dziura się załatała.


  • DST 208.88km
  • Czas 07:32
  • VAVG 27.73km/h
  • VMAX 51.69km/h
  • Sprzęt Zenon
Czwartek, 14 sierpnia 2014 Kategoria do czytania, transport

Z pracy

Popracowa ustawka z Hipcią. Którą zresztą przegapiłem, bo ustawiła się skrzyżowanie wcześniej, a akurat pechowo śpieszyłem się na koncówkę zielonego na przejeździe...
  • DST 10.11km
  • Czas 00:27
  • VAVG 22.47km/h
  • Sprzęt Zenon
Czwartek, 14 sierpnia 2014 Kategoria do czytania, transport

Z wizytą u sadysty

Po ostatnich wyjazdach, treningach i wszystkich takich zaczęły mnie boleć plecy. A przed najbliższą wycieczką to rzecz bardzo niepożądana. Wybrałem się więc do pewnego miejsca, gdzie przez godzinę próbowano mnie związać na supeł. Przy okazji dowiedziałem się sporo o swoich mięśniach i rozciągnięciu.

Gdy wyszedłem - akurat trwała ulewa, więc czym prędzej skoczyłem na rower i ruszyłem w miasto. Genialny plan przecięcia terenów przy Cmentarzu Wojennym przy Żwirkach zakończył się jazdą przy jednoczesnym zastanawianiu się na której nierównej płytce zaraz się wygrzmocę. Nie zrobiłem tego jednak.

Przy samym wyjściu na cmentarz chwila refleksji (przy okazji znoszenia roweru po schodach): pochowano tam ponad 21000 żołnierzy. Ludzi, którzy stracili życie, bo komuś zamarzył się inny świat; bo komuś nie podobali się inni ludzie. Ludzkość wcale nie zmieniła się od tego czasu - gdyby obecnie któraś ze stron (choćby w Polsce) dostala legalnie broń, skończyłoby się to rzezią. Ludzie to jednak najgorszy gatunek zwierząt zamieszkujący Ziemię.

Gdy te myśli powoli do mnie docierały byłem już w drodze do Hynka, którędy sprawnie przemknąłem się na Bemowo. Rzadko kiedy trafia się taka piękna ulewa...

I na pewno dokładnie taka trafi się na BBT. Tyle, że nie będzie aż 18 stopni.

Rano dojazd do pracy. Krótki, szybki, sprawny. Nawet ciężarówka pomogła.
  • DST 26.46km
  • Czas 01:04
  • VAVG 24.81km/h
  • Sprzęt Zenon
Środa, 13 sierpnia 2014 Kategoria do czytania, transport

Prawie dwusetka przed pracą

Hipcia po pracy miała rehabilitację, a miała ją tak późno, że mi udało się spokojnie wyjść po pracy. Nie dogadaliśmy się jednak co do godziny startu i wskutek tego byliśmy na miejscu pół godziny wcześniej. JKW weszła do środka zobaczyć, czy ktoś ją wcześniej przyjmie... i już tam została. Koniec końców została tam aż do ósmej, a ja zostałem przy rowerach. Na szczęście nie zanudziłem się na śmierć. Powrót z delikatnym błądzeniem po mieście.

Rano wstałem o wpół do szóstej i machnąłem dwusetkę. Tj. 180 km. W domu byłem około ósmej, przejazd był ze średnią 95 km/h - co pozwala przypuszczać, że nie jechałem na rowerze. W istocie - bawiłem się w taksówkę.

Po powrocie i przebraniu się ruszyłem do pracy. W jednym miejscu zmieniłem pas na styku przyzwoitości. Facet z półciężarówki który musiał przeze mnie odrobinę zdjąć nogę z gazu postanowił zatrąbić, co spowodowało, że zamiast zobaczyć przeprosiny za mój manewr - zobaczył środkowy palec.
  • DST 40.88km
  • Czas 01:36
  • VAVG 25.55km/h
  • Sprzęt Zenon
Wtorek, 12 sierpnia 2014 Kategoria transport, do czytania

Z piaskiem w zębach

Nie chciało mi się zakładać błotnika, bo przecież miało być słonecznie.

Nie było.

Ojadłem się piasku za cały rok. Przy okazji dostałem też zaświadczenie lekarskie na BBT (niezależne od ilości zjedzonego piasku). Rano błotnik założyłem. Oczywiście jest już sucho. Nowy amortyzator fajnie się buja, chyba będę sobie włączał na DDR.

Przy okazji pozdrowienia dla kolegi na szosie, który wczoraj cisnął tylko gdy ktoś za nim jechał, a gdy jechał sam prędkość spadała mu w okolice 28 km/h.
  • DST 20.08km
  • Czas 00:49
  • VAVG 24.59km/h
  • Sprzęt Zenon
Poniedziałek, 11 sierpnia 2014 Kategoria transport, do czytania

Goła łyda czeka na Ciebie!

Stojąc w jakiejś kolejce przeglądalem forum szosowe. Urzekł mnie wątek dotyczący golenia nóg. Z jednej strony mamy kwestie aerodynamiczne (pewnie pomijalne dla większości z amatorów), z drugiej - modę, bo "lepiej wygląda ładnie wytopiona noga kiedy jest ogolona". Potem jest jeszcze o tym, jak to ktoś zaczął golić nogi, bo czuł się "włochaty" przy kolegach.

A w praktyce jest tak jak w tym fragmencie.

A Ty, drogi Czytelniku? Golisz łydę, czy zasuwasz jak jaskiniowiec?
  • DST 8.15km
  • Czas 00:19
  • VAVG 25.74km/h
  • Sprzęt Zenon

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl