Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Poniedziałek, 16 grudnia 2013 Kategoria > 50 km, sakwy, zaliczając gminy, ze zdjęciem

Druga (urodzinowa) Hip-rawka. Dzień 3

Ranek zaczął się bezdeszczowo. Pobudka wyszła nawet znośnie i po chwili wypychaliśmy rowery przez las, który, jak wszystkie liściaste, wyglądał w porannej mgle jak jakieś miejsce ofiarne starodawnych Słowian. Do Iławy, jak się okazało, mieliśmy 9 km. Wiatr nie przeszkadzał, przecięliśmy miasto i ruszyliśmy na Ostródę. W miarę podróży pogoda robiła się coraz lepsza, wiatr też nawet nie przeszkadzał... Przeszkadzala tylko Hipcia, która koniecznie chciała zdążyć na 16:00 (początek doby hotelowej), by nie stracić ani jednej cennej minuty w aquaparku. Zasuwaliśmy więc całkiem sprawnie, przelatując przez Ostródę (z przerwą na kupienie ciastek urodzinowych i szampana w Kauflandzie) i wypadając na siódemkę w kierunku Olsztynka. Tam pojawił się wiatr, ale i całkiem przyjemne, szerokie pobocze. Kolejne katowanie kilometrów, z którego pamiętam tylko, że miejscami wychodziło słońce. No i pamiętam potężny zjazd i długi podjazd, w miejscu naszpikowanym fotoradarami.

Przed Olsztynkiem powoli zaczynał się ekspres. Zrzucono nas na drogę techniczną, z której bokiem jakoś dostaliśmy się do samego Olsztynka. Pojawił się problem - droga na Olsztyn, którą mieliśmy jechać, też była oznaczona jako ekspres. Zasięgnąłem języka i po zwiedzeniu centrum (tylko po zakupy, nie łudźcie się) wyjechaliśmy na drogę Olsztyńską dokładnie w miejscu, w którym ekspres się kończył. Wiatr w końcu przyszedl z pomocą i przestał przeszkadzać - dalej tylko zasuwaliśmy przed siebie aż do Stawigudy, gdzie musiałem skorzystać z nawigacji. Po szybkim sprawdzeniu i krótkiej nawrotce jechaliśmy już drogą prosto na Pluski. Tam zaparkowaliśmy elegancko przed hotelem, gdzie w końcu zdjąłem rękawiczki - dotychczas poza krótkimi momentami, gdy potrzebowałem precyzji palców, miałem je na dłoniach - w dzień, gdy jechałem i w nocy - gdy dosychały.

Wypełniłem kartę meldunkową (miałem problem z rubryką "Rejestracja" - miałem wpisać numer ramy?), po czym oddaliliśmy się do pokoju, z którego wybyliśmy na relaksacyjny wieczór, czyli prawie cztery godziny w aquaparku połączone z kolacją w restauracji. I na tym skończył się wieczór.


Nasz obóz © Hipek99

Lasy liściaste wspaniale wyglądają rankiem © Hipek99

Iława. Ichnia śmieszka rowerowa © Hipek99

Przejazd kolejowy gdzieś przy szosie na Ostródę © Hipek99

Krajówka prowadząca do Ostródy © Hipek99

Rynek w Olsztynku © Hipek99

Słońce zachodzi, a my skręcamy do hotelu © Hipek99
  • DST 92.77km
  • Czas 04:48
  • VAVG 19.33km/h
  • Sprzęt Zenon

Komentarze
Też mnie to drażni, bo poza tym, że daje w oczy w świetle, to jest jeszcze odblaskowy, co nie sprzyja noclegom na dziko.
Hipek
- 12:35 poniedziałek, 23 grudnia 2013 | linkuj
A, jeszcze jeden problem mam ;) (dzień przedświąteczny w pracy - za dużo czasu wolnego) - ten wykrzyknik na namiocie jest totalnie od czapy. Wygląda tu prawie jak e-motikon. ;) Gość spod lodu - 11:57 poniedziałek, 23 grudnia 2013 | linkuj
Rynek - z przekory.

Na zjazdach w Norwegii foty zdarzało mi się robić. W Polsce wolę się skupić na tym kto przede mną, kto za mną i kto obok mnie. A na podjeździe zrobiłem kilka fotek, ale nie było nic ciekawego.
Hipek
- 11:51 poniedziałek, 23 grudnia 2013 | linkuj
Jak ten rynek się tutaj prześlizgnął? ;)

Prawisz, że lubisz góry, a zamiast "potężnego zjazdu i podjazdu" wrzucasz same "płaskie" zdjęcia...
Gość spod lodu - 11:49 poniedziałek, 23 grudnia 2013 | linkuj
To zależy co kto woli. Ja wolę namiot.
Hipek
- 11:48 poniedziałek, 23 grudnia 2013 | linkuj
Takie noclegi zdecydowanie bardziej odpowiadają moim wyobrażeniom o podróżowaniu.
yurek55
- 19:43 środa, 18 grudnia 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl