Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Piątek, 17 stycznia 2014 Kategoria do czytania, transport

Recepta na udany wieczór

Nadchodzi wieczór. Zbliża się godzina osiemnasta, sporo ludzi znika już z pracy. Klimatyzacja szumi spokojnie, myszki klikają, drzwi trzaskają, bo kolejni szczęśliwcy udają się na wieczorny odpoczynek. W końcu zostaje nas czwórka. Klusia dystyngowanie sunie przez pokój, odziewa się w czerń i rzucając nam krótkie "Cześć" oddala się zniknąć w ciemnoszarym mroku, by tam pewnie wyśmiać się do rozpuku z trzech ofiar losu, którym ów kazał zostać. Zamiast... właśnie. Zamiast posiedzieć z kolegami, pocieszyć, dotrzymać towarzystwa... po prostu ucieka do domu! Brak mi słów.

Z trzech potępionych miało zostać dwóch, bo już byłem również przebrany, gdy nagle Piękny Lolo mruknął coś o kolejnym problemie... Przebrany już siadam do komputera i tak siedzimy sobie przez kolejne półtorej godziny, ramię w ramię, trzech muszkieterów myszy i klawiatury: Piękny Lolo, El Stalkero i autor niniejszych słów. W końcu jednak problemy się kończą (albo przynajmniej zostają przygaszone) i można znikać.

I tak o, zamiast wyjść tuż po osiemnastej wychodzę jakoś przed 21:00. Magia korpo, abra-pracuj-kadabra.

Na szczęście w nagrodę dostałem spokojną, pustą Warszawę i sypiący spokojnie śnieg. Ruchu zero, ulice suche, aż chce się jechać gdzieś dalej. Ale dalej nie ma po co, bo w domu czeka kolejna nagroda za ciepliwie i dzielnie przepracowany dzień.

Poranek za to przywitał mnie rozjeżdżonym na ulicach śniegiem... Tu już przyjemność z jazdy się skończyła.
  • DST 24.24km
  • Czas 01:04
  • VAVG 22.72km/h
  • Sprzęt Jaszczur

Komentarze
Przenieś się do "budżetówki" to CI przebiegi wzrosną.
Tyle tylko, że wtedy nie będziesz zasługiwał na nagrodę w domu. ;)
mors
- 20:33 niedziela, 26 stycznia 2014 | linkuj
Jedno słowo, a jak diametralnie zmienia sens zdania. I nadaje mu właściwy sens, bo juz myślałem, że coś nie halo z Wami
yurek55
- 22:45 piątek, 17 stycznia 2014 | linkuj
"Ruchu zero, ulice suche, aż chce się jechać gdzieś dalej. Ale dalej nie ma po co, bo w domu czeka kolejna (...)".

Poprawiłem, bo faktycznie wkradł mi się tam skrót myślowy.
Hipek
- 22:07 piątek, 17 stycznia 2014 | linkuj
" Ale jechać nie ma po co, bo w domu czeka kolejna nagroda za ciepliwie i dzielnie przepracowany dzień." - przyznam, że nie zrozumiałem przesłania, Cała reszta jest spoko.
yurek55
- 21:37 piątek, 17 stycznia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl