Czwartek, 23 stycznia 2014
Kategoria do czytania, transport
Dokręcony termometr
Zeszłej zimy zarówno metodą czytania komentarzy, jak również metodą doświadczalną, sprawdziłem, że mój termometr w liczniku zamyka się przy minus dziesięciu. Przy jeździe do domu nie dobiło do tej wartości, ale gdy (wykorzystując, żem przyszedł wcześniej) jechaliśmy rowerem z treningu, termometr osiągnął wartość graniczną bardzo szybko, bo po zaledwie trzech kilometrach. Przedłużyliśmy sobie nawet powrotną trasę przez Lazurową - przyjemna, wieczorna, mroźna jazda.
Poranna trasa dokręciła termometr na maksa już po czterech kilometrach. Asfalt biały i suchy, DDR-ki - błyszczące i pokryte lodem. Z tego, co widzę, nawet sporo samobójców tamtędy jeździ. U mnie, w BlueShitty, drugi "całoroczny" zniknął jakieś trzy miesiące temu (może zmienił pracę), od tamtej pory mój rower jest jedynym parkującym pod pracą.
Poranna trasa dokręciła termometr na maksa już po czterech kilometrach. Asfalt biały i suchy, DDR-ki - błyszczące i pokryte lodem. Z tego, co widzę, nawet sporo samobójców tamtędy jeździ. U mnie, w BlueShitty, drugi "całoroczny" zniknął jakieś trzy miesiące temu (może zmienił pracę), od tamtej pory mój rower jest jedynym parkującym pod pracą.
- DST 27.69km
- Czas 01:19
- VAVG 21.03km/h
- Sprzęt Jaszczur
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!