Środa, 12 marca 2014
Kategoria do czytania, transport
Transport
Wreszcie przyszły pedały, wieczorem więc przykręciłem je i u siebie, i u Hipci. Jedzie się dużo lepiej, tylko siodełko mam jakieś takie... miękkie. I takie... szerokie. Rano zarzuciłem bluzę (w końcu najwyższy czas przejść na lżejszy ubiór), a tu niespodzianka - zero stopni.
- DST 24.90km
- Czas 00:57
- VAVG 26.21km/h
- Sprzęt Zenon
Komentarze
Zarzuciłem w sensie - założyłem?
czy
Zarzuciłem w sensie - zrezygnowałem?
Jeśli to pierwsze, to dalszy ciąg, ten w nawiasie, dla mnie nie ma sensu. (Od trzech dni już jeżdżę tylko w koszulce rowerowej, żadnych bluz ani kurtek, czy polarów)
Jeśli to drugie, to przy zerze stopni sama koszulka to trochę słabo... yurek55 - 21:50 środa, 12 marca 2014 | linkuj
czy
Zarzuciłem w sensie - zrezygnowałem?
Jeśli to pierwsze, to dalszy ciąg, ten w nawiasie, dla mnie nie ma sensu. (Od trzech dni już jeżdżę tylko w koszulce rowerowej, żadnych bluz ani kurtek, czy polarów)
Jeśli to drugie, to przy zerze stopni sama koszulka to trochę słabo... yurek55 - 21:50 środa, 12 marca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!