Czwartek, 13 marca 2014
Kategoria do czytania, transport
Transportowo-łojancko + wyznanie o bieganiu
Trasa: praca-dom-ściana-dom-praca. Nuda. Tyle nowego, że wieczorem, po treningu, wróciliśmy do domu nieco naokoło.
Poza tym stwierdziłem wczoraj, że nie umiem biegać. Po prostu, po krzywu - nie umiem. Musiałem przebiec coś około 500 m, po pierwszych dwustu miałem nogi jak z drewna. Maszerować mogę bez końca, jechać na rowerze też, ze wspinaniem całkiem nieźle idzie, a biegania nie ma i koniec. Ostatni raz biegałem (za piłką) jakieś 10 lat temu, więc czuję się wytłumaczony. I tak na razie to zostanie - przy obecnym cyklu treningowym bieganie nie ma sensu. Dorżniemy tylko kolana, a to nie jest nikomu potrzebne.
W ramach ciekawostki: dziś kolega z pracy (nie ma jeszcze ksywki na potrzeby BS, nie możemy z El Stalkero wymyślić niczego tak pasującego jak jego dyżurna ksywka w pracy) dowiedział się, że na przejściu dla pieszych na DDR też należy ustąpić pieszym. Człowiek uczy się całe życie, tak mówią...
Przyszły do mnie lemondki do szos. Wieczorem będzie testowanie.
Poza tym stwierdziłem wczoraj, że nie umiem biegać. Po prostu, po krzywu - nie umiem. Musiałem przebiec coś około 500 m, po pierwszych dwustu miałem nogi jak z drewna. Maszerować mogę bez końca, jechać na rowerze też, ze wspinaniem całkiem nieźle idzie, a biegania nie ma i koniec. Ostatni raz biegałem (za piłką) jakieś 10 lat temu, więc czuję się wytłumaczony. I tak na razie to zostanie - przy obecnym cyklu treningowym bieganie nie ma sensu. Dorżniemy tylko kolana, a to nie jest nikomu potrzebne.
W ramach ciekawostki: dziś kolega z pracy (nie ma jeszcze ksywki na potrzeby BS, nie możemy z El Stalkero wymyślić niczego tak pasującego jak jego dyżurna ksywka w pracy) dowiedział się, że na przejściu dla pieszych na DDR też należy ustąpić pieszym. Człowiek uczy się całe życie, tak mówią...
Przyszły do mnie lemondki do szos. Wieczorem będzie testowanie.
- DST 38.76km
- Czas 01:30
- VAVG 25.84km/h
- Sprzęt Zenon
Komentarze
Z bieganiem jest tak, jak ze wszystkim. Wprawdzie jest to naturalna umiejętność człowieka, z którą się rodzi, ale..., no właśnie. Jak w 2005r chciałem wystartować w biegu ulicznym na 5km z cyklu "Run Warsaw", przygotowywałem się zaczynając od 20 kroków biegiem i 20 marszu, na zmianę. Bieg ukończyłem i nie byłem ostatni, co uznałem za swój wielki sukces i byłem starszy niż Ty teraz - i to sporo. Ale bieganie mnie nie wciągnęło, dopiero rower 7 lat później mnie wciągnął.
yurek55 - 20:40 czwartek, 13 marca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!