Środa, 19 marca 2014
Kategoria do czytania, transport
Podwójne hobby
Posiadanie podwojnego hobby ma pewne niepodważalne plusy. Robiąc i jedno, i drugie nie sposób się znudzić ani doprowadzić do przejedzenia; jeśli zabawa jednym stanie się choć trochę nużąca, to na pewno drugie zostało ostatnio zaniedbane i da sporą dawkę radości. Poza tym nie ma szans na zmarnowane dni: jeśli nie mam co robić to na pewno coś sobie znajdę; jeśli mam odpocząć - to mogę odpoczywać. Spora dawka deszczu, wichury i grad mogą mnie przegonić z roweru, ale ścianka pod dachem będzie gotowa na wspinanie.
Posiadanie podwójnego i aktywnego hobby ma też minusy. Ciężko jest, jak to mogą niektórzy, sieknąć sobie stówkę po pracy, tudzież weekend w weekend robić długodystansowe przebiegi na rowerze. Trzy razy w tygodniu jestem na ścianie i nie są to bynajmniej kurtuazyjne wyjścia a regularny trening. A minusem treningu, na przykład takiego w piątki, jest to, że zdarcie się w sobotę nad ranem z łóżka i jazda cały dzień stają się bardzo, bardzo niekuszące. No i, nie ukrywajmy, dzień restowy to dzień restowy, jazdy w dni po treningu nie przynoszą wzrostu mocy.
Gdy zacznie się lepsza pogoda, tj. będzie i cieplej, i sucho, przed weekendami będzie trzeba stanąć przed poważnym wyborem, do dyspozycji będą bowiem rower, ściana, Jura i Tatry. I wtedy trzeba będzie dopiero myśleć.
A na razie jest mokro. I jazdy uskuteczniam na dystansie dom-praca. Ale powoli zbliżają się wiosenne weekendy... i zastanawia mnie tylko kiedy będę odpoczywał.
Posiadanie podwójnego i aktywnego hobby ma też minusy. Ciężko jest, jak to mogą niektórzy, sieknąć sobie stówkę po pracy, tudzież weekend w weekend robić długodystansowe przebiegi na rowerze. Trzy razy w tygodniu jestem na ścianie i nie są to bynajmniej kurtuazyjne wyjścia a regularny trening. A minusem treningu, na przykład takiego w piątki, jest to, że zdarcie się w sobotę nad ranem z łóżka i jazda cały dzień stają się bardzo, bardzo niekuszące. No i, nie ukrywajmy, dzień restowy to dzień restowy, jazdy w dni po treningu nie przynoszą wzrostu mocy.
Gdy zacznie się lepsza pogoda, tj. będzie i cieplej, i sucho, przed weekendami będzie trzeba stanąć przed poważnym wyborem, do dyspozycji będą bowiem rower, ściana, Jura i Tatry. I wtedy trzeba będzie dopiero myśleć.
A na razie jest mokro. I jazdy uskuteczniam na dystansie dom-praca. Ale powoli zbliżają się wiosenne weekendy... i zastanawia mnie tylko kiedy będę odpoczywał.
- DST 25.07km
- Czas 01:00
- VAVG 25.07km/h
- Sprzęt Zenon
Komentarze
Hobby może być potrójne. Na jednym się zarabia, a drugie i trzecie są przyjemnością :-)
oelka - 00:22 czwartek, 20 marca 2014 | linkuj
Na ściance bardziej pracują ręce, na rowerze, nogi. Czyli wszystko gra.
yurek55 - 20:19 środa, 19 marca 2014 | linkuj
Można połączyć oba. Lina i szpej do plecaka lub sakw i rowerem na skały:)
daniel3ttt - 12:59 środa, 19 marca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!