Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Środa, 16 kwietnia 2014 Kategoria do czytania, transport

Co za pies?

Temat wątku jest cytatem z filmu "Odlot". Jeśli ktoś nie oglądał, to się nie dowie, o co chodzi.

Dziś pierwsza wycieczka z nowym urządzeniem. Zamontowałem GPS-a na lemondce i ruszyłem do pracy. Jest to, jak łatwo przypuszczać, zupełełnie inna praca niż z analogiczną zabawką w komórce.

Co tu pisać - udało się go skonfigurować i dopasować do moich potrzeb, udało mi się przenawigować na drodze do pracy (i, potem, do pewnego przybytku przy Kocjana). Plan na kolejne dni to wgranie przygotowanej trasy i przejechanie po niej, uwzględniając (celowe) zabłądzenie.

To, co mi się szalenie podoba, to nagrywanie śladu i zachowywanie go (plus kontynuacja) gdy GPS przestanie działać.

Dwa ślady poniżej. Zamieszczam sobie dla czystej zabawy, bo nie poszalałem na tyle, żeby codziennie się śledzić.




  • DST 42.30km
  • Czas 01:42
  • VAVG 24.88km/h
  • VMAX 50.49km/h
  • Sprzęt Zenon

Komentarze
Azymutowanie jest fajne, bo pozostawia dowolność w sposobie dotarcia do celu pośredniego. Zresztą trudno się spodziewać, żeby urządzenie wytyczyło sensowną trasę po lasach, polach i łąkach. W jeździe szosowej ma to mały sens.
zarazek
- 08:13 sobota, 19 kwietnia 2014 | linkuj
Morsie, w pewnym momencie trzeba się zastanowić, czy ucieczka przed "nowościami" nie utrudnia życia. Albo, inaczej, czy przyjęcie "nowości" życia nie ułatwi.

Zarazku, jeśli mi się odwidzi jazda po szosach, to pewnie sprawdzę te patenty. Szczególnie to z azymutowym naprowadzaniem brzmi ciekawie.
Hipek
- 12:03 piątek, 18 kwietnia 2014 | linkuj
Ja posiadam nieco uboższy model eTrexowy (Vista Hcx). Z tymi pobłądzeniami to takie ortodoksyjno-sentymentalne marudzenie. Ja np. w turystycznym GPS nigdy nie uruchamiam nawigacji w stylu samochodowym ("prowadź po ulicach do celu"). To może i dobre dla szosowców, ale nie w teren. Natomiast nierzadko w terenie nie ma wcale drogi, którą pokazuje GPS (lub mapa) i vice versa - nagle wjeżdżam na drogę, której nie uwzględnia GPS. Zdarzają się więc pobłądzenia, ale jedno jest zawsze wiadomo: poruszam się z grubsza w kierunku, który wcześniej zakładałem. Poza tym prawie zawsze używam GPS w parze z mapą papierową, która jako jedyna daje ogląd większego obszaru.
Kilka razy zdarzyło mi się "zaprogramować trasę", np. na Jurze. Czyli wyznaczyć kilkanaście punktów, przez które chcę przejechać. Nie używałem jednak wówczas nawigacji "po drogach", ale azymutowej, czyli widziałem na GPS prostą krechę (wektor) wskazującą, jakiego kierunku powinienem się trzymać, aby dotrzeć do danego punktu.
zarazek
- 04:41 piątek, 18 kwietnia 2014 | linkuj
Ja już chyba nigdy do tych bajerów "nie dojrzeję"... No może jakby za darmo rozdawali. ;)
mors
- 18:08 czwartek, 17 kwietnia 2014 | linkuj
Zarazku: tak, to Garmin. GPSMAP 62.

Jurku: z bólem przyznaję, że tak. Nawigacja za pomocą kartki czy mapy ma swój urok i bardzo niechętnie się z tym żegnam (pozostanie "analogowe" nawigowanie się w górach).

Tomku: Od dawna jeżdżąc na dłuższe trasy nie chcę błądzić, tylko ją przejechać dokładnie tak, jak sobie zaplanowałem. Teraz będę mógł (wreszcie) szybciej przygotować trasę bardziej zawikłaną niż jazda po kilku drogach krajowych.

Błądzenie mi się podobało (sporo czasu spędziłem na Waypointach), ale uznaliśmy w domu, że jazda prosto przed siebie daje jednak więcej satysfakcji.
Hipek
- 07:34 czwartek, 17 kwietnia 2014 | linkuj
Czu używając dzipiesa Masz zamiar całkowicie wyeliminować błądzenie? bo czasami błądząc można odkryć super miejsca...
TomliDzons
- 19:46 środa, 16 kwietnia 2014 | linkuj
Czyli, że teraz już nie będziesz musiał zwiniętej kartki z zapisaną trasą na kierownicę mocować? Znaczy przeskoczyłeś z poziomu analogowego, na cyfrowy.
yurek55
- 16:49 środa, 16 kwietnia 2014 | linkuj
Cóżeś pan za sprzęt nabył? Czyżby Garmin jaki?
zarazek
- 15:45 środa, 16 kwietnia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl