Sobota, 21 czerwca 2014
Kategoria < 50km, zaliczając gminy, do czytania
Małopolskie, będkowskie gminożerstwo. Ale takie w przerwie.
Krótka wycieczka po okolicach Będkowskiej. W sumie Hipci się nie za bardzo chciało jechać (cały dzień się wspinała, ja tylko asekurowałem), no ale w końcu wiozłem te cholerne rowery przez 300 km, więc wypadało chociaż raz się ruszyć. Ciekaw byłem, jak się spisze moja świeżo skręcona kostka, ale jakoś nie narzekała. Chociaż tempo też było wybitnie rekreacyjne.
Gmin szukałem po drodze przez GPS-a (trzy z nich miałem obcykane, szukałem czwartej). Dałem się podpuścić na teren miejski Karniowic, więc przedłużyliśmy drogę tamtędy (w Warszawie okazało się, że tam nie ma gminy miejskiej).
Gmin szukałem po drodze przez GPS-a (trzy z nich miałem obcykane, szukałem czwartej). Dałem się podpuścić na teren miejski Karniowic, więc przedłużyliśmy drogę tamtędy (w Warszawie okazało się, że tam nie ma gminy miejskiej).
- DST 29.61km
- Czas 01:19
- VAVG 22.49km/h
- VMAX 56.18km/h
- Sprzęt Zenon
Komentarze
300km na bagażniku i 30 na drodze, Wasze rowery są niepocieszone.
yurek55 - 19:26 środa, 25 czerwca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!