Czwartek, 7 sierpnia 2014
Kategoria do czytania, transport, szypko
Stefanem w deszczu
Gdy wyszedłem to padało. Nie aż tak strasznie, ale wystarczyło, żeby na jezdni było mokro. Nie przeszkodziło mi to zasuwać przed siebie, zrywając z koła koleżkę, który postanowił zapijawczyć z tyłu za mną. Lubię to, że dwadzieścia metrów po starcie na liczniku już jest 40 km/h.
Na zakrętach bardzo ostrożnie, bo od razu czuć jak koła się ślizgają.
Na sam koniec, już pod domem, na nowym rondzie przy Ratuszu, przytuliłem się do samochodu (składając mu lusterko; w zasadzie to sam sobie je złożył o mnie) - był tak zajęty trąbieniem na kogoś przed nim, że nie spojrzał, że ktoś go omija (a nie włączył w międzyczasie kierunkowskazu). Chwilę później ktoś nielegalnie zjeżdżający z wewnętrznego pasa chciał mi wjechać w bok.
Jeszcze przed rondem średnia była powyżej 32 km/h.
Na zakrętach bardzo ostrożnie, bo od razu czuć jak koła się ślizgają.
Na sam koniec, już pod domem, na nowym rondzie przy Ratuszu, przytuliłem się do samochodu (składając mu lusterko; w zasadzie to sam sobie je złożył o mnie) - był tak zajęty trąbieniem na kogoś przed nim, że nie spojrzał, że ktoś go omija (a nie włączył w międzyczasie kierunkowskazu). Chwilę później ktoś nielegalnie zjeżdżający z wewnętrznego pasa chciał mi wjechać w bok.
Jeszcze przed rondem średnia była powyżej 32 km/h.
- DST 15.26km
- Czas 00:30
- VAVG 30.52km/h
- VMAX 52.20km/h
- Sprzęt Stefan
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!