Czwartek, 16 października 2014
Kategoria do czytania, transport
Jak Sam Szef
Anglojęzyczne "lajkabos" nie przejdzie mi przez klawiaturę jako tytuł wpisu, a spolszczona wersja, mimo że tracąca odrobinę przesłania, brzmi dużo ciekawiej.
Wczoraj zdarzył się dzień, który zdarza się rzadko. Jeszcze w okolicach 23:00 byłem przekonany, że robota się na pewno nie skończy... ale na szczęście nadszedł jej kres. Mogłem wsiąść na rower i tuż przed północą pognać przez opuszczone miasto. A jechałem sobie jak Panisko. Albo Jak Sam Szef właśnie. Żadnych ohydnych DDR, kochana jezdnia, płasko, czasami na Miszcza, czasami nie... tylko formy trochę brak, bo średnią miałem ok 27 km/h, a na świeżo powinna być w tych warunkach powyżej 30 km/h. Do domu wchodziłem osiem minut po północy; od dawna nie zdarzyło mi się tak późno wracać.
Rano z kolei zapijawczyłem i za traktorem, i za autobusem.
Wczoraj zdarzył się dzień, który zdarza się rzadko. Jeszcze w okolicach 23:00 byłem przekonany, że robota się na pewno nie skończy... ale na szczęście nadszedł jej kres. Mogłem wsiąść na rower i tuż przed północą pognać przez opuszczone miasto. A jechałem sobie jak Panisko. Albo Jak Sam Szef właśnie. Żadnych ohydnych DDR, kochana jezdnia, płasko, czasami na Miszcza, czasami nie... tylko formy trochę brak, bo średnią miałem ok 27 km/h, a na świeżo powinna być w tych warunkach powyżej 30 km/h. Do domu wchodziłem osiem minut po północy; od dawna nie zdarzyło mi się tak późno wracać.
Rano z kolei zapijawczyłem i za traktorem, i za autobusem.
- DST 16.02km
- Czas 00:37
- VAVG 25.98km/h
- Sprzęt Zenon
Komentarze
Najpóźniej wracałem z pracy koło 3 nad ranem. Noc jest dobra do szybkich powrotów :-)
oelka - 16:20 czwartek, 16 października 2014 | linkuj
Masakra. Opłacało się wracać do Hipkownii?
A firma jest japońska czy tylko koreańska? mors - 15:29 czwartek, 16 października 2014 | linkuj
A firma jest japońska czy tylko koreańska? mors - 15:29 czwartek, 16 października 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!