Wtorek, 3 lutego 2015
Kategoria transport, do czytania
Ładu ładu
Wieczorem pojechałem po Hipcię, bo akurat kończyła o mojej godzinie. Cała Postępu stoiiiiiiii. Zielone światło - i stoją. Czerwone - też stoją. A ja, rowerkiem, myk myk, myk myk myk i już jestem na miejscu.
Rano za to zerwałem się o 5:45 i poszedłem na siłownię.
Albowiem zacząłem tam ćwiczyć.
Trzeba siłę robić, bo Hipcia mi już zupełnie zniknie z zasięgu w każdej dyscyplinie. No, może w szachy nadal będę lepszy. Zrobiłem swoje, zajechałem do domu, zmieniłem zawartość plecaka i powoluuuuutku pojechałem do pracy.
Rano za to zerwałem się o 5:45 i poszedłem na siłownię.
Albowiem zacząłem tam ćwiczyć.
Trzeba siłę robić, bo Hipcia mi już zupełnie zniknie z zasięgu w każdej dyscyplinie. No, może w szachy nadal będę lepszy. Zrobiłem swoje, zajechałem do domu, zmieniłem zawartość plecaka i powoluuuuutku pojechałem do pracy.
- DST 32.35km
- Czas 01:32
- VAVG 21.10km/h
- Sprzęt Jaszczur
Komentarze
Mors - Zamiast stać w korku na ulicy Postępu, można stać na równoległej do niej ulicy Wynalazek ;-)
oelka - 20:30 wtorek, 3 lutego 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!