Środa, 20 stycznia 2016
Kategoria do czytania, transport
Hej, przygodo!
Czasem lubię sobie po prostu skręcić gdzieś i zobaczyć, dokąd wyjadę. Tym razem było łatwiej, drogę znałem, przynajmniej pobieżnie, z mapy.
Z okolic Puławskiej udało mi się trafić w objazd do Baletowej. Zrobiło się ciemniej, zimowiej i nastrojowiej. Przeciąłem jakieś tory, a szybki rzut oka upewnił mnie, że znalazłem się na stacji Warszawa Dawidy, którą wiele razy widziałem z okna pociągu. No, a teraz przynajmniej wiem, gdzie jest.
Po chwili pod kołami pojawił się śnieg, dziury i zrobiło się jeszcze ciemniej. No tak, zaczął się powiat pruszkowski. Doturlałem się do Raszyna, tam skręciłem na Kraków; skręt na Michałowice pojawił się zaraz, a przy okazji miałem możliwość przetestowania kilkuset metrów DDPiR, którą zawsze widzę z samochodu. O dziwo, była elegancko odśnieżona.
Dalsza część to zastanawianie się, czy i jak trafię tam, gdzie chciałbym. Pojechałem za główną i wyjechałem na jakieś skrzyżowanie, którego nie było na mapie. Zapytałem spacerowiczów, wskazali drogę. I tak, miejscami bez światła (bo moja lampka nie oświetlała wystarczająco terenu przede mną), polegając na jasności nadanej przez śnieg, dotarłem do Reguł. Stamtąd już przygoda się skończyła, bo wyjechałem na Aleje.
Rzadko mam okazję włóczyć się po takich terenach, a szkoda, było bardzo klimatycznie.
Z okolic Puławskiej udało mi się trafić w objazd do Baletowej. Zrobiło się ciemniej, zimowiej i nastrojowiej. Przeciąłem jakieś tory, a szybki rzut oka upewnił mnie, że znalazłem się na stacji Warszawa Dawidy, którą wiele razy widziałem z okna pociągu. No, a teraz przynajmniej wiem, gdzie jest.
Po chwili pod kołami pojawił się śnieg, dziury i zrobiło się jeszcze ciemniej. No tak, zaczął się powiat pruszkowski. Doturlałem się do Raszyna, tam skręciłem na Kraków; skręt na Michałowice pojawił się zaraz, a przy okazji miałem możliwość przetestowania kilkuset metrów DDPiR, którą zawsze widzę z samochodu. O dziwo, była elegancko odśnieżona.
Dalsza część to zastanawianie się, czy i jak trafię tam, gdzie chciałbym. Pojechałem za główną i wyjechałem na jakieś skrzyżowanie, którego nie było na mapie. Zapytałem spacerowiczów, wskazali drogę. I tak, miejscami bez światła (bo moja lampka nie oświetlała wystarczająco terenu przede mną), polegając na jasności nadanej przez śnieg, dotarłem do Reguł. Stamtąd już przygoda się skończyła, bo wyjechałem na Aleje.
Rzadko mam okazję włóczyć się po takich terenach, a szkoda, było bardzo klimatycznie.
- DST 47.85km
- Czas 02:08
- VAVG 22.43km/h
- Sprzęt Jaszczur
Komentarze
Yurek - widzisz ja myślałam że Hipek jak był w Dawidach to dojechał do Falenckiej a potem przy rozwidleniu Katowickiej z Krakowską mógł skręcić w Wypędy, a potem kawałek Sokołowską i mógł stamtąd dojechać do Michałowic.
Jakoś nie doczytałam że on wcześniej skręcił jeszcze przed Jankami. Katana1978 - 22:34 środa, 20 stycznia 2016 | linkuj
Jakoś nie doczytałam że on wcześniej skręcił jeszcze przed Jankami. Katana1978 - 22:34 środa, 20 stycznia 2016 | linkuj
Hipków jak nie widać, to nie widać a jak widać to od razu sążniście - pewnie niebawem wyskoczą na 240km, "tak sobie"
Ksiegowy - 12:57 środa, 20 stycznia 2016 | linkuj
@Katana W Raszynie skręca się w Aleję Krakowską, która, jak sama nazwa wskazuje prowadzi do...?
yurek55 - 11:18 środa, 20 stycznia 2016 | linkuj
Chyba w Raszynie skręciłeś na Katowice a nie na Kraków skoro potem wylądowałeś w Michałowicach. Jak skręciłeś tuż za rozwidleniem Krakowską z Katowicką to skręciłeś na Wypędy potem faktycznie jest ddr i da się tamtędy dojechać do Regulskiej
Katana1978 - 10:14 środa, 20 stycznia 2016 | linkuj
Kiedy Hipek zrozumie, że wczoraj zawsze jest wczoraj, a nie dzisiaj?
"nastrojowiej" - nie ma takiego słowa,
"skrzyżowanie, które nie było na mapie" - chyba raczej "którego"... mors - 10:13 środa, 20 stycznia 2016 | linkuj
"nastrojowiej" - nie ma takiego słowa,
"skrzyżowanie, które nie było na mapie" - chyba raczej "którego"... mors - 10:13 środa, 20 stycznia 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!