Czwartek, 21 kwietnia 2016
Kategoria do czytania, transport
Mknąc jak rączy rumak przez pola...
Wiało tak paskudnie, że powinienem sobie we wpisie zmienić aktywność z "rower" na "siłownia".
W jednym miejscu (wiadukt na Ursusie) przy zjeździe po DDR (prowadzi lewą stroną drogi) dmuchnęło tak, że gdybym jechał bliżej krawędzi, to wpadłbym na jezdnię.
No i tuż pod domem dostałem opiernicz za przejechanie po przejeździe rowerowym i to na zielonym świetle. Bo, jak był uprzejmy zauważyć starszy facet z czerwoną, nalaną twarzą, jechałem po pasach, a on miał "zielono szczałke". No i o. Zapomniałem go przeprosić za moją bezczelność...
W jednym miejscu (wiadukt na Ursusie) przy zjeździe po DDR (prowadzi lewą stroną drogi) dmuchnęło tak, że gdybym jechał bliżej krawędzi, to wpadłbym na jezdnię.
No i tuż pod domem dostałem opiernicz za przejechanie po przejeździe rowerowym i to na zielonym świetle. Bo, jak był uprzejmy zauważyć starszy facet z czerwoną, nalaną twarzą, jechałem po pasach, a on miał "zielono szczałke". No i o. Zapomniałem go przeprosić za moją bezczelność...
- DST 24.41km
- Czas 01:06
- VAVG 22.19km/h
- Sprzęt Jaszczur
Komentarze
Mnie wczoraj jeden taki mundrek uczył, że mam zejść z roweru na pasach. Są kierowcy, którzy naprawdę nie wiedzą, co to są przejazdy rowerowe.
yurek55 - 18:59 czwartek, 21 kwietnia 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!