Piątek, 6 maja 2016
Kategoria > 50 km, do czytania, transport
No i to mię się podoba!
Po podniesieniu kierownicy zrobiło się nagle bardzo wygodnie. Jak ja te Alpy przejechałem?! Do tego po zmianie zębatki łańcuch trzyma i wcale nie chce przeskakiwać.
No to co, słuchawki na uszy i zwiedzamy okolicę, słuchając przygód Daimona Freya.
Po drodze pomyliłem skręty i pojechałem główną na Zaborów, pakując się w paskudne nierówności...
Rower jedzie sam. Raz, że pozycja jakaś taka bardziej ałero się zrobiła, a dwa, że opony lepsze, to i można porządnie napompować.
No to co, słuchawki na uszy i zwiedzamy okolicę, słuchając przygód Daimona Freya.
Po drodze pomyliłem skręty i pojechałem główną na Zaborów, pakując się w paskudne nierówności...
Rower jedzie sam. Raz, że pozycja jakaś taka bardziej ałero się zrobiła, a dwa, że opony lepsze, to i można porządnie napompować.
- DST 73.27km
- Czas 02:40
- VAVG 27.48km/h
- Sprzęt Zenon
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!