Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Piątek, 22 lipca 2016 Kategoria > 100km, do czytania, transport

Składanka

Po pracy, korzystając z tego, że Hipcia miała pracować sporo dłużej, postanowiłem się przejechać naokoło. I tak jakoś wpadło pierwsze pięćdziesiąt kilometrów.

W domu zabawiłem kilka godzin i wyskoczyłem na wieczorną "ustawkę". W pracy zaproponowano, że może chcielibyśmy się przejechać wspólnie na rowerach (i to wieczorem) i jakoś tak przypadkiem zostałem wrobiony w tworzenie trasy i rolę p.o. organizatora.

Spotkaliśmy się w terenie, po czym, już po zmroku, ruszyliśmy przed siebie. Trasa wiodła głównie drogami rowerowymi i obliczona była na przejażdżkę, więc trzymaliśmy przelotową prędkość w okolicach niecałych 18 km/h. Trochę obawiałem sie o to, jak wyjdzie jazda w dziesięcioosobowej grupie, ale okazało się być wcale bezpiecznie. Jedyne niebezpieczeństwo stanowili nieoświetleni rowerzyści (głównie na Polu Mokotowskim), jeden koleżka, który zatrzymał się nagle, na samym środku drogi i... korzenie.

Zemknęliśmy na dół Spacerową, przejechaliśmy mostem Siekierkowskim, po długiej prostej wróciliśmy Świętokrzyskim i przepychając się między pijanymi ludźmi, wzdłuż Wisły dotarliśmy pod Agrykolę. Bohaterem tego podjazdu został kolega, który wciągnął to na Veturilo!

Podczas chwili przerwy na łapanie oddechu ustaliliśmy, że bierzemy na klatę opcję rozszerzoną, więc przejechawszy się Nowym Światem zlecieliśmy Tamką, a wlecieliśmy Karową. Dwa kultowe podjazdy na jednej wycieczce!

Powróciliśmy na miejsce zbiórki, pożegnaliśmy standardowym "musimy to kiedyś powtórzyć" i rozjechaliśmy w podgrupach. Skończyłem na 110 km tego dnia, w okolicach pierwszej w nocy.

A do tego dopisujemy, tradycyjnie, poranny dojazd do pracy. Tutaj bez zbędnych sensacji.
  • DST 117.44km
  • Czas 05:41
  • VAVG 20.66km/h
  • Sprzęt Zenon

Komentarze
Podoba mi się taka budowa strony. Dużo zdrowia.
jacekddd
- 19:15 piątek, 22 lipca 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl