Czwartek, 16 marca 2017
Kategoria szypko, > 50 km, do czytania
Truskawka - Janówek
Już w takiej mocniej deszczowej oprawie. Nie padało, ale było mokro.
Dawno tamtędy nie jeździłem. Sporo zwierzaków zobaczyłem, tradycyjnie, jak wieczorem, obok puszczy. Jeden wilczur jednak nie dał o sobie zapomnieć i musiałem poćwiczyć sprinty...
Po drodze, jadąc na lemondce, mało nie wrąbałem się za Julinkiem na zjeździe w jakąś dziurę. Przy, jak dowodzi analiza, prawie 45 km/h. Przeanalizowawszy docelową trajktorię lotu, uznałem, że na wieczorne wyjazdy nie byłoby aż tak głupim pomysłem brać kask.
Dawno tamtędy nie jeździłem. Sporo zwierzaków zobaczyłem, tradycyjnie, jak wieczorem, obok puszczy. Jeden wilczur jednak nie dał o sobie zapomnieć i musiałem poćwiczyć sprinty...
Po drodze, jadąc na lemondce, mało nie wrąbałem się za Julinkiem na zjeździe w jakąś dziurę. Przy, jak dowodzi analiza, prawie 45 km/h. Przeanalizowawszy docelową trajktorię lotu, uznałem, że na wieczorne wyjazdy nie byłoby aż tak głupim pomysłem brać kask.
- DST 80.54km
- Czas 02:39
- VAVG 30.39km/h
- Sprzęt Stefan
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!