Piątek, 2 czerwca 2017
Kategoria trening, < 50km, do czytania, zaliczając gminy
Przedpodróżnikowe zaliczanie gmin
Jeszcze zanim w bazie maratonu pojawili się pierwsi zawodnicy, postanowiliśmy się wybrać na krótką rundkę po okolicy. Ot tak, by noga się nie zastała.
Ruszamy w trójkę: Hipcia, Tomek i ja.
Już na początku, podczas jakichś problemów z elektroniką, zauważam, że zapomniałem zabrać z domu czujników prędkości. Zostały przy drugim komplecie kół. Trudno, prędkość będzie musiała być liczona z satelity.
Mimo że i Tomek, i my, tworzyliśmy trasy na ten dzień osobno, to pierwszą połowę narysowaliśmy dokładnie po tej samej drodze. Zamierzaliśmy tylko zaliczyć gminy i wrócić, ale Tomek przekupił nas obietnicą pizzy w Sobótce i pojechaliśmy jego trasą, m.in. pokonując długi, brukowany odcinek.
W Sobótce z jednej pizzerii - mimo że była już otwarta - spławiono nas, druga była jeszcze zamknięta.
Wobec tego skończyło się na lodach, kawie i ciastkach i leniwym powrocie do bazy.
Ruszamy w trójkę: Hipcia, Tomek i ja.
Już na początku, podczas jakichś problemów z elektroniką, zauważam, że zapomniałem zabrać z domu czujników prędkości. Zostały przy drugim komplecie kół. Trudno, prędkość będzie musiała być liczona z satelity.
Mimo że i Tomek, i my, tworzyliśmy trasy na ten dzień osobno, to pierwszą połowę narysowaliśmy dokładnie po tej samej drodze. Zamierzaliśmy tylko zaliczyć gminy i wrócić, ale Tomek przekupił nas obietnicą pizzy w Sobótce i pojechaliśmy jego trasą, m.in. pokonując długi, brukowany odcinek.
W Sobótce z jednej pizzerii - mimo że była już otwarta - spławiono nas, druga była jeszcze zamknięta.
Wobec tego skończyło się na lodach, kawie i ciastkach i leniwym powrocie do bazy.
- DST 49.66km
- Czas 01:59
- VAVG 25.04km/h
- Sprzęt Czorny
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!