Czwartek, 31 sierpnia 2017
Kategoria do czytania, transport
Koniec sierpnia
No i czas na zmiany. Przypomnę, że już niedługo będę widoczny pod adresem hipek.bikestats.pl, znikną dwie dziewiątki z nicka. Ale to naprawdę nie moja wina, że gdy rejestrowałem się tu lat temu siedem, to "hipek" był zajęty przez kogoś, kto nawet jednego wpisu nie popełnił.
A teraz do rzeczy. Pierwsza jazda na rowerze dojazdowym. Rzucało mną jak pijanym na wigrusie. Brak bujającej się pod zadkiem torby podsiodłowej (zamieniony na obciążenie z boku, czyli sakwę) okazał się być olbrzymią przeszkodą i przez kilka kilometrów naprawdę miałem problem z utrzymaniem roweru w pionie. Ale jakoś dojechałem.
W sumie prędkość przelotową miałem taką, jak na MRDP - w porywach 20 km/h. Czyli niewiele się zmieniło.
A teraz do rzeczy. Pierwsza jazda na rowerze dojazdowym. Rzucało mną jak pijanym na wigrusie. Brak bujającej się pod zadkiem torby podsiodłowej (zamieniony na obciążenie z boku, czyli sakwę) okazał się być olbrzymią przeszkodą i przez kilka kilometrów naprawdę miałem problem z utrzymaniem roweru w pionie. Ale jakoś dojechałem.
W sumie prędkość przelotową miałem taką, jak na MRDP - w porywach 20 km/h. Czyli niewiele się zmieniło.
- DST 14.03km
- Czas 00:45
- VAVG 18.71km/h
- Sprzęt Zenon
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!