Niedziela, 6 maja 2018
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania, trening, zaliczając gminy, ze zdjęciem
Koniec majówki, ale gminy wpadają
Ostatnia już, majówkowa, wycieczka. Zaparkowaliśmy pod Karczmą, w której zamierzaliśmy zjeść obiad i ruszyliśmy.
Zaczęło się od przyjemnej jazdy bocznymi uliczkami przez wioski.
Potem był odcinek specjalny: DK 86, szerokie, znośne pobocze i wiatr w plecy, więc lecieliśmy jak na skrzydłach.
A końcówka - już pod wiatr - na początku równolegle do DK79, potem, po zaliczeniu ostatniej gminy - już szerokim jej poboczem.
Miłe zakończenie wyjazdu - i pojeździł człowiek, i kolejne dziewięć gmin dorzucił do kolekcji.
A, no i zdobyłem KOM-a, ale tylko dlatego, że byłem czwartym, który pojechał jakąś zapomnianą przez bogów i rowerzystów drożyną.
Zaczęło się od przyjemnej jazdy bocznymi uliczkami przez wioski.
Potem był odcinek specjalny: DK 86, szerokie, znośne pobocze i wiatr w plecy, więc lecieliśmy jak na skrzydłach.
A końcówka - już pod wiatr - na początku równolegle do DK79, potem, po zaliczeniu ostatniej gminy - już szerokim jej poboczem.
Miłe zakończenie wyjazdu - i pojeździł człowiek, i kolejne dziewięć gmin dorzucił do kolekcji.
A, no i zdobyłem KOM-a, ale tylko dlatego, że byłem czwartym, który pojechał jakąś zapomnianą przez bogów i rowerzystów drożyną.
- DST 75.61km
- Czas 02:28
- VAVG 30.65km/h
- Sprzęt Stefan
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!