Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Poniedziałek, 14 maja 2018 Kategoria do czytania, transport

Luźną nogą po mieście

Rano ruszyłem w kierunku pracy, tradycyjnie, najkrótszą trasą. Ale po pracy musiałem znowu odwiedzić urząd. Poniedziałek, wiecie, ten dzień, kiedy urząd jest czynny dłużej, tak dla obywateli. No cóż, poniedziałek poniedziałkiem, ale pani akurat dziś wyszła wcześniej. Zdarza się. Przecież mogłem zadzwonić, mówiła "pan dzwoni, tak od czwartku". Szkoda, że nie wspomniała, że nie zamierza odbierać.

Szlag mnie trafił, ale tylko troszeczkę.

Postanowiłem polecieć do domu z nadzieją na przechwycenie Hipci na znanym nam skrzyżowaniu. Najpierw jednak przeciąłem Park Szczęśliwicki. Głupia sprawa: tyle lat pracowałem tuż obok, a przejeżdżałem przezeń ze dwa razy, nigdy nie będąc nawet w bezpośredniej bliskości górki. Nadrobiłem to i najpierw się nań wyskrobałem, a potem pozwoliłem się ściągnąć grawitacji po paskudnej trylince.

Po drodze na miejsce przejęcia maleńka awanturka z mięśniakiem z jakiegoś pierdzikółka, któremu zapukałem do samochodu. A zapukałem - bo mogłem. A mogłem, bo, wiadomo, był aż tak blisko. Skończyliśmy na wymianie dwóch zdań. Po co więcej gadać? Głupiemu nie wytłumaczy, a bić się nie lubię.

Na miejscu okazało się, że Hipcia pewnie już przemknęła. W sumie to i tak musiałem liczyć na farta: nie wiedziała o moich planach, bo byla już w drodze. A skoro się nie spotkaliśmy, to zakręciłem dawno nieodwiedzaną Aleją Czerwca. I już.
  • DST 24.99km
  • Czas 01:22
  • VAVG 18.29km/h
  • Sprzęt Zenon

Komentarze
W tym wypadku powinno być w ogóle bez słów. No, prawie. Powinien powiedzieć "przepraszam", albo choć mrugnąć światłami.
Hipek
- 10:06 piątek, 18 maja 2018 | linkuj
"Skończyliśmy na wymianie dwóch zdań. Po co więcej gadać? Głupiemu nie wytłumaczy(...)" - mądrej głowie dość dwie słowie ;))
mors
- 10:04 piątek, 18 maja 2018 | linkuj
Prawdziwy Hip(cia)Hop :)
Trollking
- 20:45 poniedziałek, 14 maja 2018 | linkuj
Wystarczyłyby bardziej dostępne godziny urzędowania dla interesantów, nie tylko w poniedziałki.
malarz
- 18:38 poniedziałek, 14 maja 2018 | linkuj
Zamiast trylinką lepiej zjechać po trawiastym zboczu, to daje lepszą adrenalinę. Ja już tego nie robię, ale kiedyś nawet lubiłem ten fun, Zanim zacząłem się bać.
yurek55
- 18:38 poniedziałek, 14 maja 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl