Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Sobota, 26 maja 2018 Kategoria < 50km, do czytania, trening

Deszczowo

Sobota miała być cała deszczowa, więc, rezygnując z planu zawierzenia prognozom (i pojechania po 14:00, kiedy nie miało już padać) pojechałem wcześniej. Potem okazało się, że decyzja była słuszna, bo właśnie po 14:00 zaczęło naprawdę lać. 

Na początku było nawet sucho, ale potem zaczęło kropić. Na Trakcie Królewskim olbrzymie kałuże, do tego zaczęło solidnie padać i już wiedziałem, że nie będzie miło. Wróciłem do techniki pokonywania zakrętów WSNW (Weź Się Nie Wywal), zawinąłem tuż za Mariew i wróciłem. Gdy wyjeżdżałem (znowu, ostrożniutko) na główną, w Borzęcinie, i właśnie roztrząsałem kwestię tego, czy ja jestem dupowaty i jadę asekuracyjnie, czy na takich zakrętach wszyscy jeżdżą jednak sporo wolniej, gdy z naprzeciwka wyjechały dwie sylwetki i bardzo powolutku wzięły - szeroki - zakręt, zahaczając nawet o przystanek. Aha, czyli jest nas więcej. Już mi lepiej.

Końcówka to już znana i zgrana trasa w kierunku ekspresówki. Padać przestało. Do 14:00.


  • DST 43.24km
  • Czas 01:28
  • VAVG 29.48km/h
  • Sprzęt Stefan

Komentarze
Jak tylko będę znał szczegóły (czyli link do monitoringu) to podeślę na prv.
Hipek
- 21:20 niedziela, 27 maja 2018 | linkuj
Ano pewnie, dawaj namiar i w miarę możliwości postaram się przybyć. Choć u mnie praca, a u Ciebie ultra mogą się nie zgrać, ale kto nie próbuje, ten... nie próbuje :)
Trollking
- 21:10 niedziela, 27 maja 2018 | linkuj
Trollu, to jest około 1100 km trasy. Startuję w środę 6 czerwca i - teoretycznie - 2,5-3 dni później będę tam przejeżdżał. Czyli pewnie gdzieś w weekend, wszystko zależy, jak to na ultra, od wielu czynników, więc mogę mieć kilkunastogodzinny rozstrzał.

Jeśli masz ochotę, to podam Ci namiary na monitoring - będziesz widział dokładnie, gdzie jestem i będzie można ustalić, czy masz czas, możliwość i chęć.
Hipek
- 20:51 niedziela, 27 maja 2018 | linkuj
Morsie, słuchasz Eski? Szczerzę współczuję, a żeby się o tym dowiedzieć warto było nawet wziąć na klatę literówkę zrobioną podczas pisania na szalonej klawiaturze w pracy :)
Trollking
- 20:18 niedziela, 27 maja 2018 | linkuj
"początkujący - bo boo się póki co wszystkiego" - w Radio Eska jest taki konkurs: "Co mówi Bo Boo?" (chyba tak to się pisze) - zgłoś się. :)
mors
- 13:21 niedziela, 27 maja 2018 | linkuj
O, a kiedy dokładnie przejazd by był? Bo do Buku miałbym faktycznie niedaleko, ale musiałbym mieć wolny dzień. Jakbym takowy miał to chętnie.
Trollking
- 20:35 sobota, 26 maja 2018 | linkuj
Dobra decyzja :)
anka88
- 19:41 sobota, 26 maja 2018 | linkuj
Tu masz rację. Ja przeszedłem wszystkie trzy etapy. Poza tym za półtora tygodnia startuję i szkoda by było załatwić się z powodu własnej lekkomyślności.

Przy okazji: jadę przez Twoje rejony - może podjedziesz przybić piątkę? (https://www.gpsies.com/map.do?fileId=akqhmbvcbcktylde)
Hipek
- 18:38 sobota, 26 maja 2018 | linkuj
Ostrożne wchodzenie w zakręty to wedle moich obserwacji cecha dwóch etapów bycia szoszonem:

1. początkujący - bo boo się póki co wszystkiego,
2. doświadczonych życiem - bo się przestał w pewnym momencie bać i wie, że to był błąd.

Pomiędzy jest etap: już umiem! A chwilę później gleba ;)
Trollking
- 18:23 sobota, 26 maja 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl