Sobota, 26 maja 2018
Kategoria < 50km, do czytania, trening
Deszczowo
Sobota miała być cała deszczowa, więc, rezygnując z planu zawierzenia prognozom (i pojechania po 14:00, kiedy nie miało już padać) pojechałem wcześniej. Potem okazało się, że decyzja była słuszna, bo właśnie po 14:00 zaczęło naprawdę lać.
Na początku było nawet sucho, ale potem zaczęło kropić. Na Trakcie Królewskim olbrzymie kałuże, do tego zaczęło solidnie padać i już wiedziałem, że nie będzie miło. Wróciłem do techniki pokonywania zakrętów WSNW (Weź Się Nie Wywal), zawinąłem tuż za Mariew i wróciłem. Gdy wyjeżdżałem (znowu, ostrożniutko) na główną, w Borzęcinie, i właśnie roztrząsałem kwestię tego, czy ja jestem dupowaty i jadę asekuracyjnie, czy na takich zakrętach wszyscy jeżdżą jednak sporo wolniej, gdy z naprzeciwka wyjechały dwie sylwetki i bardzo powolutku wzięły - szeroki - zakręt, zahaczając nawet o przystanek. Aha, czyli jest nas więcej. Już mi lepiej.
Końcówka to już znana i zgrana trasa w kierunku ekspresówki. Padać przestało. Do 14:00.
Na początku było nawet sucho, ale potem zaczęło kropić. Na Trakcie Królewskim olbrzymie kałuże, do tego zaczęło solidnie padać i już wiedziałem, że nie będzie miło. Wróciłem do techniki pokonywania zakrętów WSNW (Weź Się Nie Wywal), zawinąłem tuż za Mariew i wróciłem. Gdy wyjeżdżałem (znowu, ostrożniutko) na główną, w Borzęcinie, i właśnie roztrząsałem kwestię tego, czy ja jestem dupowaty i jadę asekuracyjnie, czy na takich zakrętach wszyscy jeżdżą jednak sporo wolniej, gdy z naprzeciwka wyjechały dwie sylwetki i bardzo powolutku wzięły - szeroki - zakręt, zahaczając nawet o przystanek. Aha, czyli jest nas więcej. Już mi lepiej.
Końcówka to już znana i zgrana trasa w kierunku ekspresówki. Padać przestało. Do 14:00.
- DST 43.24km
- Czas 01:28
- VAVG 29.48km/h
- Sprzęt Stefan
Komentarze
Ano pewnie, dawaj namiar i w miarę możliwości postaram się przybyć. Choć u mnie praca, a u Ciebie ultra mogą się nie zgrać, ale kto nie próbuje, ten... nie próbuje :)
Trollking - 21:10 niedziela, 27 maja 2018 | linkuj
Morsie, słuchasz Eski? Szczerzę współczuję, a żeby się o tym dowiedzieć warto było nawet wziąć na klatę literówkę zrobioną podczas pisania na szalonej klawiaturze w pracy :)
Trollking - 20:18 niedziela, 27 maja 2018 | linkuj
"początkujący - bo boo się póki co wszystkiego" - w Radio Eska jest taki konkurs: "Co mówi Bo Boo?" (chyba tak to się pisze) - zgłoś się. :)
mors - 13:21 niedziela, 27 maja 2018 | linkuj
O, a kiedy dokładnie przejazd by był? Bo do Buku miałbym faktycznie niedaleko, ale musiałbym mieć wolny dzień. Jakbym takowy miał to chętnie.
Trollking - 20:35 sobota, 26 maja 2018 | linkuj
Ostrożne wchodzenie w zakręty to wedle moich obserwacji cecha dwóch etapów bycia szoszonem:
1. początkujący - bo boo się póki co wszystkiego,
2. doświadczonych życiem - bo się przestał w pewnym momencie bać i wie, że to był błąd.
Pomiędzy jest etap: już umiem! A chwilę później gleba ;) Trollking - 18:23 sobota, 26 maja 2018 | linkuj
1. początkujący - bo boo się póki co wszystkiego,
2. doświadczonych życiem - bo się przestał w pewnym momencie bać i wie, że to był błąd.
Pomiędzy jest etap: już umiem! A chwilę później gleba ;) Trollking - 18:23 sobota, 26 maja 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!