Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Poniedziałek, 9 lipca 2018 Kategoria do czytania, transport

Karetka na ddr

W drodze do pracy widziałem krajobraz po incydencie na DDR. Stojący samochód, z solidnym wgnieceniem w błotniku, przypięty do znaku rower i stojąca na sygnale karetka. A, i policja.

Wnioskuję, że zjeżdżający z wiaduktu, rozpędzony dżentelmen nie wziął poprawki na to, że kierowca może go nie zauważyć (wiadomo, gdyby tam były tory tramwajowe, to na pewno by zauważył) lub mieć po prostu wyłożone na jakieś "przejazdy rowerowe". Wskutek tego prawdopodobnie obaj kierowcy w jednym momencie osiągnęli stan niewiarygodnego zdziwienia.

Pomijając kwestię winy i odpowiedzialności za wypadek, nie wiem, dlaczego tak wielu rowerzystów pozwala sobie na takie radosne wjeżdżanie na przejazdy rowerowe, szczególnie w kraju, w którym część kierowców nawet nie wie, że istnieje coś takiego jak "przejazd rowerowy", nie mówiąc o tym, że dla jadącego samochodem jest to skrzyżowanie z drogą główną... A nawet gdyby wszyscy wiedzieli, to zawsze ktoś może się zagapić i klops. 

A specjalna alejka na cmentarzu czeka...
  • DST 16.45km
  • Czas 00:51
  • VAVG 19.35km/h
  • Sprzęt Zenon

Komentarze
Wiadukt przy Górczewskiej, zjazd w kierunku Wola Parku. Rowerem nie ma problemu - widoczność jest tak dobra, że zdarzało mi się czasem i pod 40 km/h lecieć na samym jego końcu (z wiatrem w plecy), ale jak ktoś nie jeździł tamtędy autem, to może nie wiedzieć, że z poziomu auta widoczność jest minimalna. Więc, jeśli auto jedzie, to trzeba jednak wziąć na to wszystko poprawkę...
Hipek
- 18:05 środa, 11 lipca 2018 | linkuj
Jeśli to ten wiadukt, o którym myślę, to ja tam hamuję od połowy zjazdu. Też jestem zdania, że pojęcie "przejazd rowerowy" jest obce większości użytkowników dróg, nie wyłączając samych rowerzystów. Widziałem niejednokrotnie jak schodzili z roweru i przeprowadzali przez przejazd...
yurek55
- 17:40 środa, 11 lipca 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl