Sobota, 11 sierpnia 2018
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania, trening
Żwawo po okolicy
Chciałem przejechać się z Tomkiem na Gassy. Taki był plan. Padający od rana deszcz postanowił jednak przesunąć jego realizację. W związku z tym, że prognozy nie były jednoznaczne, a z jakichś radarów wynikało, że może padać i do wieczora, ruszyłem sam, w planie mając objechanie swoich okolic.
Oczywiście, rozpogodziło się bardzo szybko. A potem przygrzało i zaczęło wysychać.
Przeciąłem Leszno i pokręciłem aż do skrętu na Radzików w Białutach. Przez remont standardowej trasy Umiastów-Kaputy zmuszony zostałem, by zrobić to, czego nie lubię, czyli wracać do domu po własnych śladach... Ale akurat lekkie wydłużenie trasy było mi na rękę, bo coś dobrze nasmarowałem łańcuch i jechało się sprawnie.
Oczywiście, rozpogodziło się bardzo szybko. A potem przygrzało i zaczęło wysychać.
Przeciąłem Leszno i pokręciłem aż do skrętu na Radzików w Białutach. Przez remont standardowej trasy Umiastów-Kaputy zmuszony zostałem, by zrobić to, czego nie lubię, czyli wracać do domu po własnych śladach... Ale akurat lekkie wydłużenie trasy było mi na rękę, bo coś dobrze nasmarowałem łańcuch i jechało się sprawnie.
- DST 70.18km
- Czas 02:06
- VAVG 33.42km/h
- Sprzęt Stefan
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!