Sobota, 6 czerwca 2020
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania, trening
Inspekcja na Witkach
Z zaskoczenia niemalże zostałem powiadomiony, że pan Wojtek
przyjeżdża specjalnie do Warszawy po to, żeby sprawdzić, czy sekcja
technicznych zakrętów w Witkach jest taka fajna jak mu opisywałem.
Umawiamy się w Błoniu, po pierwszym przetarmoszeniu się z wiatrem dojeżdżam na Maka, a po chwili jesteśmy tam obaj. Po zjedzeniu czegoś w rodzaju popołudniowego posiłku, ruszamy w dalszą drogę. Odwiedzamy wspomniane Witki, gdzie po raz pierwszy jestem zerwany z koła, potem gdzieś tam dalej historia się powtarza, a potem jadąc już "spokojnie", w wersji z pogaduchami, trasą poranno-popołudniowo-wieczornej klasyki kolarskiej powiatu Warszawskiego Zachodniego (czyli przez Mariew) docieramy do Babic. Tam w Żabce poję konika, który trochę wysechł był, dalej postój na Orlenie przy Lazurowej, gdzie jest okazja trochę spokojniej posiedzieć (ciekawe, nie zablokowali dostępu do "ogródka"), a dalej Wojtek jedzie na podbój warszawskich ścieżek rowerowych, więc żegnamy się przy stacji metra Bemowo (AD 2050).
Umawiamy się w Błoniu, po pierwszym przetarmoszeniu się z wiatrem dojeżdżam na Maka, a po chwili jesteśmy tam obaj. Po zjedzeniu czegoś w rodzaju popołudniowego posiłku, ruszamy w dalszą drogę. Odwiedzamy wspomniane Witki, gdzie po raz pierwszy jestem zerwany z koła, potem gdzieś tam dalej historia się powtarza, a potem jadąc już "spokojnie", w wersji z pogaduchami, trasą poranno-popołudniowo-wieczornej klasyki kolarskiej powiatu Warszawskiego Zachodniego (czyli przez Mariew) docieramy do Babic. Tam w Żabce poję konika, który trochę wysechł był, dalej postój na Orlenie przy Lazurowej, gdzie jest okazja trochę spokojniej posiedzieć (ciekawe, nie zablokowali dostępu do "ogródka"), a dalej Wojtek jedzie na podbój warszawskich ścieżek rowerowych, więc żegnamy się przy stacji metra Bemowo (AD 2050).
- DST 71.61km
- Czas 02:18
- VAVG 31.13km/h
- VMAX 51.12km/h
- K: 23.0
- HRmax 187 ( 96%)
- HRavg 161 ( 83%)
- Kalorie 1895kcal
- Podjazdy 106m
- Sprzęt Czorny
Komentarze
Muszę to zapisać i zapamiętać. Ja zawsze tak robię, a od teraz będę wiedział dlaczego. :)
yurek55 - 17:15 poniedziałek, 15 czerwca 2020 | linkuj
Muszę też trochę wytłumaczyć to urywanie z koła: bo Pan Witek był tego popołudnia po mocnym treningu i gdy nieoczekiwanie przyspieszałem, robił dość mądrą rzecz i nie trzymał się kurczowo koła, tylko odpoczywał, spokojnie pedałując. To nie odpadanie, to zachowanie perspektywiczne, nastawione na progres formy.
WuJekG - 11:32 poniedziałek, 15 czerwca 2020 | linkuj
Po 300 km jazdy zerwał Cię z koła?! Aż się wierzyć nie chce, choć to prawda. Prawdziwy koń-gigant.
yurek55 - 20:50 poniedziałek, 8 czerwca 2020 | linkuj
Czy ja dobrze widzę na Stravie, że kolega zrobił prawie 350 kilometrów z wynikiem 36 km/h? Skromnie, nie ma co :)
Trollking - 19:43 niedziela, 7 czerwca 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!