Czwartek, 25 czerwca 2020
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania, trening
Kampinos
Popołudniowa pętelka do Kampinosu z powrotem przez Gawratową Wolę i z Leszna po swoich śladach. Jakoś tak gorąco, duszno, ale o dziwo bez deszczu. Po jeździe jeszcze musiałem rozruszać przednią przerzutkę, która się obraziła na mnie zaledwie tydzień po poprzednim czyszczeniu i uparcie zrzucała mi z blatu po niektórych zatrzymaniach...
Do Kampinosu było przepięknie, wiatr w plecy był taki, że oby tak zawsze... Z powrotem jednak trzeba było odrobić to, co się dostało darmo.
Do Kampinosu było przepięknie, wiatr w plecy był taki, że oby tak zawsze... Z powrotem jednak trzeba było odrobić to, co się dostało darmo.
- DST 88.16km
- Czas 02:46
- VAVG 31.87km/h
- Sprzęt Stefan
Komentarze
"trzeba było odrobić to, co się dostało darmo" - ciiii, wybory idą :)
Trollking - 20:59 piątek, 26 czerwca 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!