Wtorek, 12 lipca 2011
Kategoria do czytania, transport
I kup tu, człowieku, babie rower...
Kupiliśmy, przypominam, w sobotę. Do tej pory rower zrobił jedynie kółko po Warszawie - w sobotę, zatem przyszedł pierwszy dzień dojazdów do pracy. Pierwsza wspólna trasa była na kurs... I tu już niespodzianka: jedziemy w miarę szybko - startuję ze świateł tak, jak zawsze (ruszałem mocniej, żeby Hipci nie zastawiać drogi), rozkręcam się do 35km/h, oglądam się... A Hipcia siedzi mi na kole i suszy zęby. Dla porównania - gdy jeździła na starym sprzęcie, po przejechanych stu metrach od startu miałem 70-80 metrów przewagi - kwestia wyślizganych zębatek, musiała ruszać powoli jak czołg. Trasę na kurs przecięliśmy jak burza - takiej prędkości przelotowej (29-34km/h) nie pamiętam nigdy w historii naszych wspólnych wyjazdów; nie przypominam sobie też, żebyśmy kiedykolwiek jadąc razem rozbujali się na prostej do 42km/h (przy tym ostatnim dojeżdżając do świateł usłyszałem, że blat trzeba koniecznie zwiększyć, bo chciała jechać szybciej, ale brakło przełożenia).
Z kursu też (miła odmiana) pojechaliśmy szerszą trasą - przez Marymoncką, Przy Agorze, Conrada i Powstańców. W ogóle chcieliśmy pojechac obok Cmentarza Północnego, ale z góry polały się strugi deszczu, momentalnie Hipciowy kuperek się zamoczył i stwierdziliśmy, że mimo że jest ciepło, to nie chcemy jednak pakować nowego roweru w cały syf, który jest na budowie w okolicach Marymoncka-Pułkowa. Na skrzyżowaniu Conrada z Powstańców Hipcia poszła agresywnie i wywinęła orła na tych fantastycznych, śliskich pasach przejścia dla pieszych na DDR. Cóż, pierwsza gleba, uczciliśmy to później specjalnie kupioną nalewką.
Rano wyszliśmy wcześniej, więc udało się zakręcić pod Hipciową fabrykę i z powrotem do mnie. Kolejny przyjemny poranek.
Z kursu też (miła odmiana) pojechaliśmy szerszą trasą - przez Marymoncką, Przy Agorze, Conrada i Powstańców. W ogóle chcieliśmy pojechac obok Cmentarza Północnego, ale z góry polały się strugi deszczu, momentalnie Hipciowy kuperek się zamoczył i stwierdziliśmy, że mimo że jest ciepło, to nie chcemy jednak pakować nowego roweru w cały syf, który jest na budowie w okolicach Marymoncka-Pułkowa. Na skrzyżowaniu Conrada z Powstańców Hipcia poszła agresywnie i wywinęła orła na tych fantastycznych, śliskich pasach przejścia dla pieszych na DDR. Cóż, pierwsza gleba, uczciliśmy to później specjalnie kupioną nalewką.
Rano wyszliśmy wcześniej, więc udało się zakręcić pod Hipciową fabrykę i z powrotem do mnie. Kolejny przyjemny poranek.
- DST 47.95km
- Czas 02:04
- VAVG 23.20km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!