Poniedziałek, 18 lipca 2011
Kategoria transport, do czytania
Poniedziałek po weekendzie ciężki jest
Bo tak: wstać było ciężko, ubrać się było ciężko, jak już wsiadłem, to się pojechało, bo wolałem nie spadać z roweru, więc pedałowałem...
Wczoraj o 21:00 jeszcze byłem nad jeziorem, dojechaliśmy do Warszawy w 2,5 godziny, zaległem w łóżku i zasnąłem... A dziś siedzę w robocie i zdycham...
Wczoraj o 21:00 jeszcze byłem nad jeziorem, dojechaliśmy do Warszawy w 2,5 godziny, zaległem w łóżku i zasnąłem... A dziś siedzę w robocie i zdycham...
- DST 10.29km
- Czas 00:26
- VAVG 23.75km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!