Wtorek, 16 sierpnia 2011
Kategoria do czytania
Minisakwiarstwo transportowe - wtorek
We wtorek rano musiałem ogarnąć to, co pozostawiła wycieczka z dnia poprzedniego. Kupa piachu, soli, a cały napęd pokryty dziwnym, marchewkowym nalotem. Ogarnęliśmy - i wio, na plażę.
Na plaży - słońce wystawiło pysk. Hipcia wystawiła się do słońca, ja - starałem się przed nim schować. Gdy słonce wychodzi, na plażę wychodzą ludzie, gdy wychodzą ludzie, być może ktoś z nich siedzi na golasa za parawanem. A to z kolei wyciąga do pracy plażowych zboczków.
Nie wiem, naprawdę, dlaczego wszyscy ci ludzie starają się wyglądać tak, jakby przyszli tylko w jednym celu, skoro przychodzą zaglądać ludziom za parawany, powinni wyglądać nie jakby przyszli zaglądać ludziom za parawany. I nie poruszać się tak, jakby szukali okazji do zaglądnięcia ludziom za parawan.
My często się spotykamy z takimi ciekawskimi, bo staramy się rozbijać tak, by nie mieć w zasięgu słuchu innych ludzi, żadnych rodzin, psów, piłek - tylko plaża i szum morza. A skoro jest rozbity parawan tak daleko, to - trzeba zerknąć. I łażą, mendy.
Ten, którego widzieliśmy, ubrał się dla niepoznaki, jak stereotyp zboczka. Co chwila wchodził na wydmy (było sporo kotlinek, może ktoś gdzieś się rozbił), obowiązkowo miał ciemne okulary, obowiązkowo kąpielówki i ręcznik w ręce ("ja tylko przechodzę, przyszedłem poplażować") i obowiązkowy t-shirt - chyba po to, żeby ukryć fakt, że nie tylko plażowanie go kręci. Siedzieliśmy sobie pod wydmą z piwem i obserwowaliśmy, jak patroluje teren, zaglądając za nasz parawan (musiał być zawiedziony, zamiast gołego tyłka, na kocu zobaczył moje rowerowe gacie). Gdy wracał i znowu zerknął, miałem ochotę podejść i zagadnąć, jak tam mu idzie robota, jak tam statystyki (gołe tyłki na minutę, czy co?) i w przypadku czynnego oporu strzelić w pysk, ale Hipcia jednak przytrzymała mnie. Bo i faktycznie - oglądanie starych, spoconych spodenek rowerowych nie jest przestępstwem.
Któryś się jednak doczeka rozmowy.
Na plaży - słońce wystawiło pysk. Hipcia wystawiła się do słońca, ja - starałem się przed nim schować. Gdy słonce wychodzi, na plażę wychodzą ludzie, gdy wychodzą ludzie, być może ktoś z nich siedzi na golasa za parawanem. A to z kolei wyciąga do pracy plażowych zboczków.
Nie wiem, naprawdę, dlaczego wszyscy ci ludzie starają się wyglądać tak, jakby przyszli tylko w jednym celu, skoro przychodzą zaglądać ludziom za parawany, powinni wyglądać nie jakby przyszli zaglądać ludziom za parawany. I nie poruszać się tak, jakby szukali okazji do zaglądnięcia ludziom za parawan.
My często się spotykamy z takimi ciekawskimi, bo staramy się rozbijać tak, by nie mieć w zasięgu słuchu innych ludzi, żadnych rodzin, psów, piłek - tylko plaża i szum morza. A skoro jest rozbity parawan tak daleko, to - trzeba zerknąć. I łażą, mendy.
Ten, którego widzieliśmy, ubrał się dla niepoznaki, jak stereotyp zboczka. Co chwila wchodził na wydmy (było sporo kotlinek, może ktoś gdzieś się rozbił), obowiązkowo miał ciemne okulary, obowiązkowo kąpielówki i ręcznik w ręce ("ja tylko przechodzę, przyszedłem poplażować") i obowiązkowy t-shirt - chyba po to, żeby ukryć fakt, że nie tylko plażowanie go kręci. Siedzieliśmy sobie pod wydmą z piwem i obserwowaliśmy, jak patroluje teren, zaglądając za nasz parawan (musiał być zawiedziony, zamiast gołego tyłka, na kocu zobaczył moje rowerowe gacie). Gdy wracał i znowu zerknął, miałem ochotę podejść i zagadnąć, jak tam mu idzie robota, jak tam statystyki (gołe tyłki na minutę, czy co?) i w przypadku czynnego oporu strzelić w pysk, ale Hipcia jednak przytrzymała mnie. Bo i faktycznie - oglądanie starych, spoconych spodenek rowerowych nie jest przestępstwem.
Któryś się jednak doczeka rozmowy.
- DST 20.43km
- Czas 01:39
- VAVG 12.38km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Ręki szkoda na takiego delikwenta.
Ja bym mu pokazał. Niech się cieszy: od tyłu i z bliska przed samym jego nosem... szczególnie wówczas, gdy organizm ma chęć pozbyć się metanu i i innych gazów organicznych ;-) oelka - 13:33 środa, 17 sierpnia 2011 | linkuj
Ja bym mu pokazał. Niech się cieszy: od tyłu i z bliska przed samym jego nosem... szczególnie wówczas, gdy organizm ma chęć pozbyć się metanu i i innych gazów organicznych ;-) oelka - 13:33 środa, 17 sierpnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!