Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Wtorek, 30 sierpnia 2011 Kategoria do czytania, transport, waypointgame, > 50 km

Tour de Ursynów

Zbliża się koniec miesiąca, zbliża się koniec serii na WaypointGame, więc trzeba przycisnąć w ostatnie dni.

Wypadamy z Hipcią, atakujemy najpierw dwie świeże dziesiątki (świeży waypoint to dobry waypoint), potem lecimy na południe. Nie chce mi się opisywać, które dokładnie waypointy odwiedziliśmy, bo zebrało się ich z piętnaście... A i tak czeka mnie wpisywanie kodów. Tych piętnastu i jeszcze kilku, które kiedyś odpisałem, a kodu nie wprowadziłem...

Trasa po Ursynowie z grubsza: Wyczółki -> Jeziorki -> Las Kabacki -> Natolin -> Kabaty -> Stary Ursynów -> Służew.

Sam Ursynów... nie przepadam za tą dzielnicą. Nie jest brzydki, przynajmniej nie tak, jak reszta Warszawy, która, gdy pierwszy raz tu przyjechałem, jawiła mi się jako wielki pomnik Socjalizmu... a potem do tego przywykłem. Nie, w Ursynowie problem jest w tym, że jest ładny. Jadąc przezeń mam wrażenie, że kiedyś tu byłem - w jakimś SimCity albo innej grze o rozbudowie miasta. Domy i parki - jak odbite z identycznej, wypukłej pieczątki; drogi, chodniki i DDR - jak rozwinięte z walca. Do tego wszystko podobne do siebie. Jest to jedyne chyba miejsce w jakimkolwiek mieście, gdzie żeby mieć pewność, gdzie się znajduję, wolę dla bezpieczeństwa spojrzeć na tabliczkę z nazwą ulicy (a orientację przestrzenną mam bardzo dobrą).

Przykład - Park przy Bażantarni, w którym zdobywaliśmy jednego z WP. Ławeczki - jak odlane z plastiku, równo wytyczone ścieżki, przepięknie podświetlony mostek, drzewka posadzone równo... wszystko śliczne, ładne - i bez duszy. Wolę już te miejsca, gdzie widać, że coś żyje - parki, w których zachował się cień dawnych czasów mają w sobie jednak to coś; parki zrobione nowocześnie - są jak idealnie wysprzątane mieszkanie - przypominają grobowiec, bez żadnego życia.

Dałem ciała, bo dopiero w domu sobie przypomniałem, że mogłem włączyć śledzenie GPSem i miałbym fajną mapę tej podróży - bo trasa była bardzo ciekawa. :/

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl