Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Wtorek, 4 października 2011 Kategoria do czytania, < 25km, sakwy

Wyprawa wybrzeżem Bałtyku - prolog

Poniedziałek:
Bilety były już zakupione, ale postanowiliśmy się upewnić co do jednej rzeczy: w internetowym rozkładzie jazdy była podróż z przesiadką, kobitka w kasie powiedziała, że jest to bezpośredni.

Pierwszy telefon do biura obsługi PKP:
Tak, jest pociąg bezpośredni, ale w nim pan nie przewiezie roweru. Jakim cudem pan kupił bilet na rower? Nie wiem. Sprawdzę jeszcze [sprawdza] Tak, jednak ma być wagon rowerowy.

Drugi telefon do biura obsługi PKP (niech ktoś inny to potwierdzi):
Tak, ma być pociąg, ale bez rowerów. Dopiero pan dzwonił i powiedzieli, że ma być wagon rowerowy? Wie pan, generalnie rowery wolno przewozić, gdy pierwszym bądz ostatnim wagonem w składzie jest druga klasa, a w tym składzie akurat pierwszy WARS, ostatnia kuszetka.

Spacer do BOK PKP InterCity (akurat byłem obok Dworca):
(Pani sprawdza w komputerze, konsultuje z kolegą) Niestety, w tym pociągu nie przewiezie pan roweru. Proponuję spakować w pudło i wziąć jako bagaż. Biletów na przewóz rowerów pan nie powinien móc kupić.

Trzeci telefon do biura obsługi PKP:
Wie pan, my tu mamy taki "Dodatek" i tam jest napisane, że ma być wagon rowerowy.

Powrót do BOK PKP IC (tym razem inna osoba):
Jeśli panu powiedzieli, że w Dodatku wagon jest w składzie, to znaczy, że u mnie też jest. Ale to nie znaczy, że będzie. Czasem ma być osiem wagonów, przyjeżdżają cztery. Generalnie: jeśli ma pan bilet, to muszą pana jakoś upchnąć.

Wtorek
Cały dzień spędzony na spokojnym pakowaniu (chociaż Hipcia chciała spakować wszystko do 12:00 i mieć spokój do wieczora; ja wolę rozwlekać to na cały dzień: chwila pakowania, chwila odpoczynku, piwko, chwila pakowania...). Wieczorem pakujemy wszystko na rower, ostatnie sprawdzenie listy i przed blokiem... pierwsza próba Hipci z obciążeniem. Proponowałem, żeby w weekend przejechać się testowo, nie chciała, zatem był start na ostro. Klik, klik, SPD wpięte, ruszamy.

Na Dworcu trochę zabawy z noszeniem tego ustrojstwa po schodach, czekamy na pociąg... jest wagon rowerowy. Nic to, że jest to przebudowana druga klasa i wejście jest wąskie - rowery wchodzą, podwieszają się na hakach... A my szukamy miejsca, co aż tak łatwe nie bylo, bo na Wschodniej i Centralnej wsiadło trochę ludzi. Znajdujemy miejsce - starsze małżeństwo i starszy facet w garniturze. Niby spokój... ale nie. Facet zaczyna gadać. O rowerach. Podpytywać, zagadywać... Na szczęście wymykamy się na korytarz, stojąc sobie przy rowerach pijemy piwko, gdy wracamy do przedziału - wszyscy już śpią. Przysypiamy zatem i my... i tak jedziemy...

Komentarze
haha kto jak kto ale PKP to dba żeby podróżnikom skakało ciśnienie przed podróżą :)
ostry7
- 16:39 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj
Ja też nie lubie pośpiechu w pakowaniu, zwłaszcza, że lubie zabierać dużo niepotrzebnych rzeczy, które mogą się przydać.
No chyba, że czas nagli, wtedy wystarczy 5 min. :)
surf-removed
- 20:44 czwartek, 13 października 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl