Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Środa, 16 listopada 2011 Kategoria do czytania, transport

Nareszcie pozbyłem się ciepła

Z pracy - cisza i spokój. Trochę padało jakieś marznące cuś, ale nie przeszkadzało bardziej, niż powinno.

Do pracy - zgodnie z zapowiedzią, zrezygnowawszy z softshella, założylem zwykłą bluzę. I okazało się to dobrym rozwiązaniem. Pisali, że niby odczuwalne zero stopni: nie było ani za ciepło, ani za zimno, w sam raz.

Hipcię odstawiłem na II przystanek i zawinąłem do pracy. Przy Szczęśliwickiej chłopaki budują kolejny odcinek DDR. Barbarzynstwo! I nawet tamtędy będę musiał tłuc się dróżką rowerową, narażając swoje zdrowie i życie, zamiast jak uczciwy uczestnik ruchu sunąć jezdnią? Założyłbym akcję "uchrońmy Warszawę przed DDR". Chociaż "Wypuśćmy rowery na jezdnie" też nieźle, nawet chyba lepiej brzmi: kto chce, niech się tłucze DDRem, jego sprawa; ale niech mi nie grozi 200zł nagrody za to, że chcę być bezpieczniejszy i jadę jezdnią.

Na WaypointGame posucha. Nikt nie jeździ, prawie wszyscy pochowali rowery pod kocyki i czekają na wiosnę. Co dziwne, codziennie rejestruje się jakiś nowy zawodnik. Alternatywne osobowości już grających zawodników? ;-)

Komentarze
Dla mnie i tak najlepsza przygoda to przejeżdżanie przez miasta typu Grodzisk Maz. Scenariusz jest zawsze ten sam. Wjeżdża się do miasta i od razu znak "zakaz jazdy rowerem", a obok wąski i krzywy chodnik oznaczony jako "ciąg pieszo rowerowy". Oczywiście dalej jadę jezdnią i jest ta adrenalinka - zatrzymają czy nie? Ale na razie nie zatrzymują, tylko zawsze jakiś nadpobudliwy spaliniarz mnie obtrąbia i drze japę, ja mu pokazuje środkowy palec, on coś macha łapami, ja daję mu znak, żeby zjechał na bok, to pogadamy, on odjeżdża i zycie toczy się dalej, z przygodami i adrenalinką :)
lukasz78
- 09:55 piątek, 18 listopada 2011 | linkuj
Oelka:
Tam właśnie skręcam w kierunku BlueShitty.

Surf:
Na razie widzę jednego WP :)

Łukasz:
Ja mało przygodowy chłopak jestem. Szczególnie na nizinach.
Hipek
- 08:41 czwartek, 17 listopada 2011 | linkuj
Zgadzam się z Łukaszem, a poza tym są jeszcze chodniki, jazda po pasach i straż miejska :)

Nie płacz Hipek, zaczynam stawiać nowe waypointy :)
surf-removed
- 20:44 środa, 16 listopada 2011 | linkuj
Na Szczęśliwickiej będą Cię uszczęśliwiać DDRem tylko do Opaczewskiej.
oelka
- 17:39 środa, 16 listopada 2011 | linkuj
No co Ty, jazda DDR to element przygody, zwłaszcza przejeżdżanie przez tzw. przejazdy rowerowe podnosi adrenalinę, a tym samym uatrakcyjnia przejazd :)
lukasz78
- 09:55 środa, 16 listopada 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl