Wtorek, 22 listopada 2011
Kategoria do czytania, transport, waypointgame
Praca, kurs i waypointy
Trochę tego jeżdżenia było. Popołudniowa i poranna Warszawa, nocna Praga. Szczególnie nocna praga - ul. Środkowa, przez otwarte bramy widać świecące się pod kapliczkami znicze, w okolicy trzech panów dresiarzy zaczyna się nami interesować (głupota z naszej strony: trzeba było ustawić rowery pyskiem w kierunku ucieczki, bo gdyby skoczyli, to byłaby szansa, że nas dogonią zanim osiągniemy prędkość międzygwiezdną), ale poprzestają na patrzeniu. O tej godzinie latarką po dziwnych miejscach musi świecić albo ktoś niezrównoważony, albo jakiś psychopata. :)
Udało mi się opanować w miarę telefon, zatem mam możliwość korzystania z nawigacji i uproszczenia sobie drogi. Jest szybciej (szczególnie, gdy chodzi o odpisywanie), ale mniej klimatycznie (urządzenie, które doprowadza pod sam punkt nie jest tak fajne, jak znalezienie go tylko dzięki mapie i notatkom. Niestety, życie weryfikuje plany: odpisywanie ostatniej wycieczki do puszczy kosztowało mnie ponad pół godziny. Zatem te trudniejsze (dłuższe) do opisania punkty będę sobie giepeesował, żeby przyspieszyć robotę. Czasem nawet te moje pięćset znaków na minutę to za wolno :]
Perełka na dziś: Cmentarz choleryczny. Zamknięty w trójkącie między nasypami kolejowymi i otoczony brzozowym zagajnikiem. Polecamy - oczywiście po zmroku. Kodu za to proponujemy nie zdobywać, ile my się nakombinowaliśmy, to glowa mała. Rozumiem litery greckie w kodzie - te akurat były czytelne, ale polskich znaków, jako żywo, bym się nie spodziewał. Zwłaszcza, że vlepka była upaskudzona klejem i ciężko było zauważyć "ogonek".
Z innej beczki: kolega z pracy dziś (po rozmowach ze mną) przyjechał zaopatrzony w SPD. I mówi, że fajniej. Tylko patrzeć, aż kupi sobie obciski. Tak zaczyna się szaleństwo...
Udało mi się opanować w miarę telefon, zatem mam możliwość korzystania z nawigacji i uproszczenia sobie drogi. Jest szybciej (szczególnie, gdy chodzi o odpisywanie), ale mniej klimatycznie (urządzenie, które doprowadza pod sam punkt nie jest tak fajne, jak znalezienie go tylko dzięki mapie i notatkom. Niestety, życie weryfikuje plany: odpisywanie ostatniej wycieczki do puszczy kosztowało mnie ponad pół godziny. Zatem te trudniejsze (dłuższe) do opisania punkty będę sobie giepeesował, żeby przyspieszyć robotę. Czasem nawet te moje pięćset znaków na minutę to za wolno :]
Perełka na dziś: Cmentarz choleryczny. Zamknięty w trójkącie między nasypami kolejowymi i otoczony brzozowym zagajnikiem. Polecamy - oczywiście po zmroku. Kodu za to proponujemy nie zdobywać, ile my się nakombinowaliśmy, to glowa mała. Rozumiem litery greckie w kodzie - te akurat były czytelne, ale polskich znaków, jako żywo, bym się nie spodziewał. Zwłaszcza, że vlepka była upaskudzona klejem i ciężko było zauważyć "ogonek".
Z innej beczki: kolega z pracy dziś (po rozmowach ze mną) przyjechał zaopatrzony w SPD. I mówi, że fajniej. Tylko patrzeć, aż kupi sobie obciski. Tak zaczyna się szaleństwo...
- DST 53.32km
- Czas 02:42
- VAVG 19.75km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Kiedyś, gdy ten cmentarz był zaniedbany to tam było znacznie ciekawiej :-)
oelka - 16:40 wtorek, 22 listopada 2011 | linkuj
To podnieśliscie ciśnienie operatorowi kamery na cmentarzu cholerycznym :)
surf - 16:20 wtorek, 22 listopada 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!