Środa, 14 grudnia 2011
Kategoria do czytania, transport, waypointgame
Z pokemonem na kierownicy
W sobotę Hipcia zepsuła lampkę. W niedzielę i poniedziałek jeździłem z czołówką, we wtorek jej zapomniałem. Wybrałem się zatem do Decathlonu kupić jakieś zastępstwo, żeby nie wracać do domu na nietoperza. Kupiłem sobie małe, gumowe gówienko, niby mocno świeci, ale jest na bateriach typu "moneta", te są raczej drogie, więc średnio się opłacają. Poza tym to cudeńko zabawnie wygląda. Jak pokemon przyssany do kierownicy.
Żeby było zabawniej, tuż przed szesnastą odbieram telefon: "Hipek, wczoraj po kursie nie oddałeś kluczy do salki, nie mamy zapasowych.". Szlag. Zrywka wczesniej z pracy, wio na Muranów. Z Muranowa już jadę po Hipcię, razem jedziemy po Siedzibę mazowieckiej Solidarności (niesamowite - dwa, krótkie akapity, żadnego zdjęcia, a zainteresowało człowieka, sprowokowało do poszukania tej siedziby; okazuje się, że można "sprzedać" miejsce, które, jeśli chodzi o wygląd, jest zupełnie nieatrakcyjne; a do tej "sprzedaży" wcale nie trzeba trzech zdjęć, dwudziestu akapitów i szczegółowej historii terenu), stamtąd do domu. I tak powrót do domu z pracy wychodzi mi ze dwa razy dłuższy niż zwykle.
Rano z kolei muszę być wcześniej (odrobić wczorajsze zerwanie się), więc mknę, przez zakorkowaną Połczyńską (nie odmawiając sobie przyjemności śmignięcia środkiem przez korek).
Taki trochę itigołhołm© Hipek99
Żeby było zabawniej, tuż przed szesnastą odbieram telefon: "Hipek, wczoraj po kursie nie oddałeś kluczy do salki, nie mamy zapasowych.". Szlag. Zrywka wczesniej z pracy, wio na Muranów. Z Muranowa już jadę po Hipcię, razem jedziemy po Siedzibę mazowieckiej Solidarności (niesamowite - dwa, krótkie akapity, żadnego zdjęcia, a zainteresowało człowieka, sprowokowało do poszukania tej siedziby; okazuje się, że można "sprzedać" miejsce, które, jeśli chodzi o wygląd, jest zupełnie nieatrakcyjne; a do tej "sprzedaży" wcale nie trzeba trzech zdjęć, dwudziestu akapitów i szczegółowej historii terenu), stamtąd do domu. I tak powrót do domu z pracy wychodzi mi ze dwa razy dłuższy niż zwykle.
Rano z kolei muszę być wcześniej (odrobić wczorajsze zerwanie się), więc mknę, przez zakorkowaną Połczyńską (nie odmawiając sobie przyjemności śmignięcia środkiem przez korek).
- DST 32.07km
- Czas 01:35
- VAVG 20.25km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Boisz się iż Twoja męskość zostałaby zagrożona przez różową lampkę? ;)
siwy-zgr - 21:15 czwartek, 15 grudnia 2011 | linkuj
Ja mam takie dwie :) Jako że słynę z niszczenia takich lampek, to ta u mnie wytrzymały już od czerwca :)
ps. ja wybrałam trochę mniej pokemoniaste kolory :] izka - 10:40 środa, 14 grudnia 2011 | linkuj
ps. ja wybrałam trochę mniej pokemoniaste kolory :] izka - 10:40 środa, 14 grudnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!