Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Czwartek, 5 stycznia 2012 Kategoria do czytania, transport

Wiatr coś ostatnio jest miłościwy

Zwykle ludzie narzekają na wiatr, a teraz widzę, że mnożą się wpisy o tym, że wiatr nagle stał się miły, uprzejmy i w ogóle. O ile przy powrocie z pracy na Połczyńskiej dmuchał w ryło, o tyle, gdy wyszliśmy spóźnieni na kurs, dmuchał w plecy przez całą drogę; jazdę psuły tylko światła: czerwona linia przez Powstańców. Wiatr dmucha, 30km/h jest zupełnie bez pedałowania, a przy każdym zasmarkanym sygnalizatorze trzeba się zatrzymywać. Granda! Tak czy inaczej szło dobrze, trasę "na" zrobiliśmy w około 20 minut, czyli w okolicach górnej granicy. Z kursu za to jechaliśmy sobie jak zwykle spokojnie, a wiatr nie przeszkadzał jakoś zbytnio.

W drodze do pracy, gdyśmy sobie radośnie i powoli śmigali z Hipcią, ciesząc się pięknem wyczyszczonego przez deszcz DDRa, przyczaił się za nami jakiś typ w dziwnej, białej bluzie. Typ zrównał się na kolejnej prostej i okazało się, ze to nie żaden typ, tylko, odziany w piękne, biskupie barwy, Goro. Który go Goro wczoraj jeszcze rozmawiał ze mną, że są małe szanse na spotkanie się, bo coś ostatnio rzadko jeździ do pracy na rowerze. I nie pojechał, jak było ładnie, nie pojechał, jak zaczynało kropić, pojechał dziś, gdy błoto, deszcz i wiatr; widocznie to dobra pogoda na polowanie na Hipopotamy - jak błoto, to wyłażą się w nim tarzać, skubane. Zmyliliśmy go, wykorzystując znienacka zielone światło na przejeździe przy Wolskiej, ale się zorientował, uroczo tnąc Wolską pod prąd ;-) Auta jakoś nie chciały jechać na czołówkę, wiadomo: biskupa potrącić, to do nieba można nie pójść. Taki to ma dobrze.

Przy Kasprzaka odbiliśmy w lewo, z racji umykającego czasu pojechaliśmy razem tylko do I przystanku. Może w ten weekend w końcu się wyśpię, odpocznę i w przyszłym tygodniu uda się wstać wcześniej i dojechać razem dalej, bo coś mnie drażni takie krótkie wspólne jeżdżenie. Sobie człowiek baterii przed pracą nie zdąży naładować.

Zabawa "wykręć maksa na prostej przy Blue Shitty": 45,75km/h.

W pracy uparcie parkuje, prócz mojego, tylko jeden rower, obecny niezależnie od pogody. Rozumiem, że to wyzwanie; zobaczymy, kto wymięknie, gdy spadnie śnieg :)
  • DST 38.68km
  • Czas 01:50
  • VAVG 21.10km/h
  • VMAX 45.75km/h
  • Sprzęt Unibike Viper

Komentarze
A ja czekam na śnieg, ale nie mokrą breję, tylko taki porządny śnieg połączony z mrozem - już tak dawno nie pomykałem rowerem po świeżym śniegu :)
lukasz78
- 13:59 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Widocznie robił kontrolę niezapowiadaną. ;p
Więc musiał się kamuflować, przebrawszy się za kolarza.
Tak trudno było się domyśleć? ;D
mors
- 01:06 piątek, 6 stycznia 2012 | linkuj
Goro nie wyglądał, jakby na kontrolę jechał. Albo z niej wracał. Dziwne.
Hipek
- 00:17 piątek, 6 stycznia 2012 | linkuj
Na kontroli ;p;p
mors
- 22:57 czwartek, 5 stycznia 2012 | linkuj
Gdzie tam biskup na plebanii?
Hipek
- 22:37 czwartek, 5 stycznia 2012 | linkuj
Goro jeździ rowerem do roboty? Dziwne, zazwyczaj plebanie są obok kościołów. ;D
mors
- 20:42 czwartek, 5 stycznia 2012 | linkuj
Niewe:
Rzucasz mu wyzwanie? :)

Goro:
Na tej trasie w godzinach transportu do pracy nigdy nie widziałem jeszcze żadnej innej pary. Więc zawsze to musimy być my.
Popomykaj jeszcze trochę w deszczu, to będziesz szary na białym z różowym fajerem.
Hipek
- 14:32 czwartek, 5 stycznia 2012 | linkuj
Siema Hipek, miło było ;) Na początku miałem jednak wątpliwości, czy Wy to Wy ;)
Niewe musisz mnie bardziej motywować ;)
Jak spadnie śnieg to będę poginał niezauważony - biały na białym z różową smugą vel fugą;)
Goro
- 14:22 czwartek, 5 stycznia 2012 | linkuj
Gdy spadnie śnieg wymięknie Goro ;)
Niewe
- 14:07 czwartek, 5 stycznia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl