Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Niedziela, 8 stycznia 2012 Kategoria < 50km, waypointgame, do czytania

Przez WOŚP na Grochów

Jako że jesteśmy bardzo zorientowani w czasie i przestrzeni, dopiero w Żabce zauwazyłem, że przy kasie stoi owsiakowa skarbonka. Przyszedłem z tą wieścią do domu, a tu, proszę: Hipcia, gdy dowiedziała się, że to dzisiaj, od razu nabrała ochoty na wyjście, jak co roku, na Światełko do Nieba. A jeszcze wcześniej było "nie, nie chce mi się". Zatem pakujemy manatki, odpisujemy kilka WP do odwiedzenia, gdyby nam się zechciało wozić kuper gdzieś dalej i ruszamy.

Na skrzyżowaniu Górczewskiej z Powstańców przed nosem przejeżdża nam taka jedna, ale że jedzie tak, jakby jej się gdzieś spieszyło, to nie wołamy niepotrzebnie. Nam akurat droga prowadzi w drugą stronę, jakoś tak podejrzanie przyjemnie się jedzie, mimo że pod wiatr, to prędkość rozsądna; w ramach szaleństwa jedziemy sobie Płocką, a dalej - standard: Grzybowska do Królewskiej. Tam skręcamy w Marszałkowską i chwilę później zsadzamy kupry i włazimy w tłum.

Jak już te wodotryski wszystkie się skończyły, pozostał problem logistyczny: jak z rowerem przebić się przez masę luda. Pan Władza nie pozwolił włączyć się do ruchu z torowiska, a ja nie czułem specjalnej potrzeby udowadniać mu, że umiem zrobić to sprawnie i bez tamowania ruchu ;), zatem przetupaliśmy piechotą niesieni przez tłum, aż do Kruczej, tam w końcu wsiedliśmy na siodła i ruszyliśmy w kierunku Alei George'a Harrisona, gdzie była fajna zagadka, ale, niestety, w komentarzu już pojawiło się rozwiązanie, które nieopatrznie przeczytałem.

Dalej trasa powiodła Mostem Łazienkowskim na Grochów, most paskudny, jakoś zupełnie nieprzystosowany dla rowerzystów. Podobno jest tam nawet zakaz wjazdu rowerów; my jechaliśmy północną stroną, ciągiem pieszo-rowerowym. Na Grochowie cisza i spokój, odwiedziliśmy zaległą kładkę, prawdopodobnie najdłuższy blok w Polsce, a potem przez latarnię w krzakach jedziemy do Domu z Butelek. Potem ruszyliśmy na północ, robiąc przystanek przy kamieniu przy Stadionie Narodowym (nadal upieram się, że ładnie wygląda, Hipci się nie podoba), na sam koniec z wielką ulgą odwiedzamy punkt przy La Playa, bo wisiał juz długo i strasznie mnie denerwował.

Stamtąd już najkrótszą trasą do domu. Weekend się kończy, czas do pracy. Spodziewałem się, że taka trasa na Grochów wyjdzie dłużej, tymczasem okazało się jakoś zaskakująco krótko; wychodzi na to, że na Wilanów mamy dalej niż tam.
  • DST 36.25km
  • Czas 02:25
  • VAVG 15.00km/h
  • VMAX 37.76km/h
  • Sprzęt Unibike Viper

Komentarze
Bloczysko i butelkowiec chędogie!
mors
- 19:33 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl