Poniedziałek, 6 lutego 2012
Kategoria transport, do czytania
Poranek-zas(p/r)anek
Weekend był aktywny. W sobotę późno poszliśmy spać, w niedzielę wstaliśmy o ósmej, by się zebrać i sprawdzić, czy hipopotamy chodzą w pionie. Na ściankę wspinaczkową. Okazuje się, że owszem, chodzą, nawet sprawnie i zgrabnie, więc będą chodzić dalej. Wieczorem była okazja, więc była impreza, a rano zbudziłem się tak cholernie niewyspany, że nie wiedziałem, jak się nazywam. I za to właśnie lubię rower - potrafi mnie nawet z takiego stanu doprowadzić do równowagi i rozbudzenia.
Pobiłem rekord miesięcznego przebiegu z lutego 2010. Trudno nie było (niecałe 100km wtedy przejechałem), ale sukces to sukces. Zobaczymy, co na to marzec.
Pobiłem rekord miesięcznego przebiegu z lutego 2010. Trudno nie było (niecałe 100km wtedy przejechałem), ale sukces to sukces. Zobaczymy, co na to marzec.
- DST 8.55km
- Czas 00:27
- VAVG 19.00km/h
- VMAX 29.42km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Rower próbuje doprowadzić człowieka do równowagi, a mono - odwrotnie... w podwójnym znaczeniu. ;)
mors - 17:04 wtorek, 7 lutego 2012 | linkuj
Znowu planujesz "przykryć daszkiem" swoje zeszłoroczne wyniki ze wszystkich miesięcy? :)
lukasz78 - 07:05 wtorek, 7 lutego 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!