Piątek, 16 marca 2012
Kategoria do czytania, transport
Dzień trzeba było dokończyć
Pisałem, że był jakiś dziwny dzień? Czas na ciąg dalszy.
Po dotarciu do roweru zauważyłem brak rękawiczek. Oczywiście - jechałem z nimi na górę, z garażu, musialem je położyć przy rowerze, ochroniarz zresztą potwierdzil moją wersję - leżały jakieś. Oczywiście - ktoś je zapieprzył. Brudne, stare rękawiczki, które nie mogły doczekać się prania. Na co komu? Nie mam pojęcia.
Gdy na Lazurowej jakiś kretyn - dostawca pizzy w białym Golfie mało mi się nie wpasował w bok wyjeżdżając z podporządkowanej, ciśnienie mi się podniosło i nabrałem ochoty na zrobienie komuś co najmniej przykrości, jeśli nie krzywdy. Niestety, pajac zdążył odjechać (dlaczego zawsze, gdy jakiś kretyn wyprzedzi mnie na żyletkę, albo zrobi coś równie mądrego, zaraz potem dostaje zielone światło i nie mogę go dogonić?), do domu dojechałem szukając tylko okazji - niestety, znowu, ludzie czuli mój nastrój i omijali mnie z daleka.
Po dotarciu do roweru zauważyłem brak rękawiczek. Oczywiście - jechałem z nimi na górę, z garażu, musialem je położyć przy rowerze, ochroniarz zresztą potwierdzil moją wersję - leżały jakieś. Oczywiście - ktoś je zapieprzył. Brudne, stare rękawiczki, które nie mogły doczekać się prania. Na co komu? Nie mam pojęcia.
Gdy na Lazurowej jakiś kretyn - dostawca pizzy w białym Golfie mało mi się nie wpasował w bok wyjeżdżając z podporządkowanej, ciśnienie mi się podniosło i nabrałem ochoty na zrobienie komuś co najmniej przykrości, jeśli nie krzywdy. Niestety, pajac zdążył odjechać (dlaczego zawsze, gdy jakiś kretyn wyprzedzi mnie na żyletkę, albo zrobi coś równie mądrego, zaraz potem dostaje zielone światło i nie mogę go dogonić?), do domu dojechałem szukając tylko okazji - niestety, znowu, ludzie czuli mój nastrój i omijali mnie z daleka.
- DST 13.80km
- Czas 00:28
- VAVG 29.57km/h
- VMAX 40.36km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!