Poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Na głodzie, dzien pierwszy
Zaspaliśmy, jak zwykle w poniedziałek, zaraz taki jeden napisze, że to jemu się nie chciało wstać, ale wstać, to się nie chciało nam. On mógł mieć niewielkie problemy z motywacją. Niemniej jednak wstałem w końcu, zdecydowałem, że jadę samochodem; miała do mnie przyjść spora paczka. Wsiadłem, przejechałem dwa kilometry Górczewską. Wróć: przestałem sobie dwa kilometry na Górczewskiej, wkurwiłem się całym korkiem, zawróciłem, zostawiłem auto pod domem, zgarnąłem Hipcię, która się jeszcze grzebała i poszliśmy na autobus.
W autobusie, jako ze jechaliśmy osobno, zdążyłem napisać kilka smsów, przeczytać pół internetu, rozegrać partię w szachy i wynudzić się jak cholera.
Dlaczego nie ma wypożyczalni rowerów z parkingiem pod Blue City?
W autobusie, jako ze jechaliśmy osobno, zdążyłem napisać kilka smsów, przeczytać pół internetu, rozegrać partię w szachy i wynudzić się jak cholera.
Dlaczego nie ma wypożyczalni rowerów z parkingiem pod Blue City?
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Miałem coś napisać, ale chyba mi się nie chce. Może nie tak strasznie jak mi się wstać nie chciało, tylko tak trochę mniej mi się nie chce. Tak jak Wam się wstać nie chciało. Tak porównując.
Niewe - 07:19 wtorek, 24 kwietnia 2012 | linkuj
Hehe, jak czytam Twoje teksty na forum, to faktycznie musiał Cię ten głód ostro przypilić :D 3maj się, chłopie!
lukasz78 - 22:37 poniedziałek, 23 kwietnia 2012 | linkuj
A słupek masz coraz mniejszy. ;))
W sensie batona. ;) mors - 14:45 poniedziałek, 23 kwietnia 2012 | linkuj
W sensie batona. ;) mors - 14:45 poniedziałek, 23 kwietnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!