Środa, 16 maja 2012
Kategoria do czytania, transport
Czemu deszcz odstrasza transportowych rowerzystów?
Na pytanie zawarte w temacie odpowiedzi nie znam. Rozumiem, że pot moze kogoś odstraszać (objawia się to przez stwierdzenie "gdyby w pracy był prysznic to..."), chociaż nie rozumiem, dlaczego po rowerze trzeba brać prysznic, a po autobusie, gdzie w lecie człowiek się jeszcze bardziej spoci, ba, dodatkowo przesiąknie różnymi zapachami, to już nie trzeba. Ale różni są ludzie, sam znałem takiego, który brał prysznic np. przed pracą, po pracy, przed wyjściem na piwo, po powrocie i przed spaniem.
Ale, ale, wracając: że deszcz? Ani się człowiek nie spoci, fakt, zmoknie trochę, ale od tego są różne ustrojstwa przeciwdeszczowe, a nawet jeśli nie, to ciuchy dosychają w pół godziny. Ale nawet niektórzy mówią wprost: mam kurtkę, mam sprzęt przeciwdeszczowy, ale nie pojadę, bo deszcz. No deszcz i kropka. Dla mnie to dobrze, bo dziś po drodze minęliśmy jednego, a potem, jadąc sam, trafiłem na jeszcze dwóch. Czyli trzech rowerzystów na takim kawałku drogi. Święty spokój.
Deszcz z kolei negatywnie za to wpływa na kierowców, nie wiem dlaczego, ale zauważam, że przeciętna odległość, w której jestem wyprzedzany, maleje, gdy jest mokro. Może ci, którzy zrezygnowali z roweru chcą się zemścić? ;)
Dzisiejszy dzień był też dniem testów odzieży przeciwdeszczowej. Co prawda padało zbyt słabo na testy płaszcza, ale udało się sprawdzić nowe ochraniacze na buty, rękawiczki i bluzę. Wszystko zdało egzamin, z wyjątkiem może przeciwdeszczówki-decathlonówki, która standardowo przemokła na przedramionach.
Ale, ale, wracając: że deszcz? Ani się człowiek nie spoci, fakt, zmoknie trochę, ale od tego są różne ustrojstwa przeciwdeszczowe, a nawet jeśli nie, to ciuchy dosychają w pół godziny. Ale nawet niektórzy mówią wprost: mam kurtkę, mam sprzęt przeciwdeszczowy, ale nie pojadę, bo deszcz. No deszcz i kropka. Dla mnie to dobrze, bo dziś po drodze minęliśmy jednego, a potem, jadąc sam, trafiłem na jeszcze dwóch. Czyli trzech rowerzystów na takim kawałku drogi. Święty spokój.
Deszcz z kolei negatywnie za to wpływa na kierowców, nie wiem dlaczego, ale zauważam, że przeciętna odległość, w której jestem wyprzedzany, maleje, gdy jest mokro. Może ci, którzy zrezygnowali z roweru chcą się zemścić? ;)
Dzisiejszy dzień był też dniem testów odzieży przeciwdeszczowej. Co prawda padało zbyt słabo na testy płaszcza, ale udało się sprawdzić nowe ochraniacze na buty, rękawiczki i bluzę. Wszystko zdało egzamin, z wyjątkiem może przeciwdeszczówki-decathlonówki, która standardowo przemokła na przedramionach.
- DST 23.72km
- Czas 01:00
- VAVG 23.72km/h
- VMAX 41.41km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Z szosówką? Teoretycznie można się poślizgnąć, ale tak samo można i na każdym innym rowerze podczas deszczu.
oelka - 17:31 środa, 16 maja 2012 | linkuj
Bierz także poprawkę na to, że nie każdy ma gdzie trzymać usyfiony rower
Niewe - 13:33 środa, 16 maja 2012 | linkuj
Ja do przemoczonych spodni dołożyłam wypraną koszulkę, więc jej przemykanie między kroplami by nie pomogło:] Za wilgotne powietrze w mieszkaniu może, nie wiem.
szarlotka - 10:57 środa, 16 maja 2012 | linkuj
Nie dosychają w pół godziny- rano dosuszałam wszystko żelazkiem, bo balując poza domem nie wzięłam nic na zmianę:/
szarlotka - 10:21 środa, 16 maja 2012 | linkuj
Ja osobiście za deszczem w mieście nie przepadam głównie z powodu ulicznego syfu lecącego na ryj.
W terenie mi to nie przeszkadza :) Niewe - 09:49 środa, 16 maja 2012 | linkuj
W terenie mi to nie przeszkadza :) Niewe - 09:49 środa, 16 maja 2012 | linkuj
Ja mam odwrotną obserwację - im gorsza pogoda tym ostrożniej jeżdżą kierowcy, ale badania prowadziłem jedynie na Pomorzu. ;)
michuss - 09:44 środa, 16 maja 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!