Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Piątek, 20 lipca 2012 Kategoria do czytania, transport, < 25km

Korkami bez korka, bez korków z korkiem

Taką sobie grę słów wymyśliłem, o! No to trzeba tłumaczyć.

Po robocie jechać musiałem po pojazd mój samochodowy do Nadarzyna. Aleje w kierunku Pruszkowa raczej były zakorkowane od miejsca, gdzie kończy się DDR, a zaczynają światła i roboty; wyprzedzałem, albo utrzymywałem prędkość całej kolumny, dobrze, że nie było takich, co uważają, że jeśli samochód i rower jadą z tą samą prędkością, to rower musi jechać za samochodem, więc trzeba go wyprzedzić. Tak sobie bezpiecznie i przyjemnie doleciałem do Reguł, gdzie zaczął padać deszcz na tyle mocno, że postanowiłem pokusić się o kurtkę. W Pruszkowie przegapiłem skręt (pierwszy raz jechałem rowerem od tej strony), a gdy już się zorientowałem, to bliżej było do znanej mi już opcji ze skrętem w lewo na Nadarzyn. Chwilę później przestało padać, mogłem zdjąć kurtkę i dolecieć do warsztatu, tam, niestety, przesiadłem się w auto i wróciłem do domu.

Rano zaraz za pierwszym skrzyżowaniem zmieniałem przerzutkę z przodu, a pod kciukiem zrobiło się podejrzanie luźno. Zawsze, jak mi pęka linka mam wrażenie, że złamałem sobie kciuk :) Wróciłem do domu, a tam tylko linki hamulcowe; przez chwilę miałem przed oczami tragiczną wizję jazdy do pracy samochodem, ale pomyślałem i za pomocą korka od wina ustabilizowałem prowadnik na środkowej zębatce z przodu. A mówią, że z alkoholizmu nic dobrego nie wynika... :)

Tym sposobem na moim już-monobiegu dojechałem sobie przez już wyczyszczoną z korków Warszawę do roboty z jedynie trzydziestominutowym spóźnieniem.

Zakorkowany rower © Hipek99


  • DST 31.24km
  • Czas 01:16
  • VAVG 24.66km/h
  • VMAX 40.36km/h
  • Sprzęt Unibike Viper

Komentarze
Jeździłem. Singiel trochę wymuszony przez dostępne przełożenia. Już jednak mam z powrotem pełen zestaw.
Hipek
- 08:40 poniedziałek, 23 lipca 2012 | linkuj
Czyżbyś teraz jeździł na singlu?
oelka
- 09:37 sobota, 21 lipca 2012 | linkuj
Gdybym tylko mógł... Niestety, wino zostało przez nas wyłojone wczoraj.
Hipek
- 09:38 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
Rozumiem, że po pozyskaniu korka wino zwyczajnie wyłoiłeś przed wyjazdem :D
Niewe
- 09:31 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl