Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Sobota, 21 lipca 2012 Kategoria > 100km, do czytania, > 50 km

Nowe koło potrzebowało dotarcia

W piątek odebrałem nowe koło z serwisu, w domu dokonałem kompletu czynności związanych z zamianą koła i wymianą linki w przerzutce. Zrezygnowaliśmy z wyjazdu na Mazury, mieliśmy jechać GDZIEŚ na rower.

Rano budzi mnie taka jedna, każe wstawać i ubierać się, bo już zaraz ruszamy. Spakowaliśmy wszystko, nawet pozwolono mi łaskawie iść do sklepu po śniadanie (w soboty na śniadanie sa pączki), po czym ruszyliśmy. Godzina 12:05 - najwcześniejszy chyba start z naszych wszystkich "cywilnych" wypraw. Dwie sakwy dociążają rower, świeża kaseta chrupie, potrzebując zgrania z łańcuchem z przebiegiem 2000km, ale jedziemy. Szybko nawet.

Początek prowadzi znaną drogą - Powstańców/Conrada, wypadamy na Marymoncką i kierujemy się DDRem w kierunku Mostu Marykury. Pod most zajeżdżamy również DDRem, okazuje się, że tędy na drugą stronę nie przejedziemy, więc robimy szybki skok przez barierkę i już jesteśmy na jezdni. Most jak most, tyle, że nowy, zatem i jakiś przyjemny ten asfalt, widoków, szczerze powiem, nie oglądałem. Zjechaliśmy, wbiliśmy się po chwili w ul. Światowida, stamtąd chcieliśmy jechać prosto, ale zjechaliśmy, niestety, na DDR, wskutek czego musieliśmy czekać kilka zmian świateł jako piesi :/ Dalej droga przeszła w kiepski asfalt i szuter, którym już jechaliśmy wzdłuż torów (wyjąwszy jedno odbicie przy ktorejś stacji) aż do Legionowa. Tam wbiliśmy się w sznureczek samochodów i zostawiając ich z tyłu skręciliśmy w ul. Piaskową. Hipcia określiła, gdzie w końcu chce dotrzeć, zatem skierowaliśmy się na północ i raz tylko skręcając z drogi, wyjechaliśmy prościutko na plażę w Wieliszewie.

Plaża jak plaża, spodziewałem się tłumu ciał i rejestracji na dwie litery, pierwsza "W", miło zatem zaskoczyliśmy się, bo było tylko kilka ekip. Pokręciliśmy się trochę dookoła, znaleźliśmy ustronne miejsce, gdzie spożyliśmy wszystkie zapasy, jakie ze sobą zabraliśmy i zażyliśmy orzeźwiającej kąpieli. W wodzie nie posiedzieliśmy za długo, bo jakoś tak chłodno zaczęło się robić, wyleźliśmy, posiedzieliśmy na kocu jeszcze z półtorej godziny i ruszyliśmy z powrotem do domu.

Najpierw niebieskim szlakiem wzdłuż wału, potem dojechaliśmy do głównej drogi. Tabliczka przy oznaczeniu szlaku rowerowego głosiła, że miejsce jest niebezpieczne i żeby przeprowadzić rower, ale postanowiliśmy poigrać z życiem i przejechaliśmy na drugą stronę (!). Skręt w lewo w drogę 632, za chwilę skręt w prawo w 631, która miała nas doprowadzić do Nowego Dworu. Doprowadziła, po szesnastu kilometrach dość nudnej jazdy (a jak ma być ciekawie, jak jest cały czas prosto?). W Nowym Dworze przerwa na colę w Żabce, potem znaną już trasą - przez most i dalej w kierunku ekspresówki. Po rozjeździe wbiliśmy się w drogę techniczną, ale przy pierwszej możliwej okazji odbiliśmy na drogę, która prowadzi przez wszystkie Łomne i Dziekanowy; od Kiełpina już droga była znana nam bardzo dobrze, problem pojawił się przy skrzyżowaniu z Arkuszową - jeśli pojedziemy bezpośrednio do domu, to nie zrobimy stu kilometrów... Decyzja jest prosta - przedłużamy trasę - przez Stare Babice>Latchorzew i, potem, na wszelki wypadek, przez Radiową.

Do domu dojechaliśmy też podejrzanie wcześnie, bo gdzieś przed 22:00. Nawet zdążyłem po piwo do Żabki. ;)

?134304511968961

Forfiter się czai © Hipek99


Przekrzyw głowę w prawo i zobacz, jak można ryzykować życiem © Hipek99

Komentarze
A jaki tresowany i grzeczny! :)
Hipek
- 07:28 wtorek, 24 lipca 2012 | linkuj
Jaki ładny krokodyl:)
Kajman
- 05:41 wtorek, 24 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl