Piątek, 31 sierpnia 2012
Kategoria do czytania, transport
Jak się przewracać...
...to po pierwsze tuż przed planowaną dłuższą trasą. Bo nie może być za łatwo. Po drugie, jako że przewracającą się była Hipcia, nie można sobie, jak normalny człowiek, rozbić np. kolana. Nie, trzeba sobie narobić śladów, jakby autobus wlókł ją po asfalcie kilkaset metrów.
I jeszcze upiera się kobita, żeby nie rezygnować.
A, jeszcze jedno: kask znowu (by) się nie przydał. Nie wiem, jak ci ludzie jeżdżą, że uderzają się w głowę.
I jeszcze upiera się kobita, żeby nie rezygnować.
A, jeszcze jedno: kask znowu (by) się nie przydał. Nie wiem, jak ci ludzie jeżdżą, że uderzają się w głowę.
- DST 16.64km
- Czas 00:46
- VAVG 21.70km/h
- VMAX 40.71km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Hipcia ma rację. Ja też bym nie odpuszczał.
W swojej rowerowej karierze ze dwa razy w życiu poleciałem tak, że kask może by się przydał, gdyby był to full z osłona na brodę i nos.
A tak wyszedłem bez uszkodzeń twarzoczaszki, bo poleciałem na ręce, robiąc dziurę w rękawiczce. I teraz już wiem co mnie najlepiej zabezpiecza podczas upadków :-P oelka - 22:00 piątek, 31 sierpnia 2012 | linkuj
W swojej rowerowej karierze ze dwa razy w życiu poleciałem tak, że kask może by się przydał, gdyby był to full z osłona na brodę i nos.
A tak wyszedłem bez uszkodzeń twarzoczaszki, bo poleciałem na ręce, robiąc dziurę w rękawiczce. I teraz już wiem co mnie najlepiej zabezpiecza podczas upadków :-P oelka - 22:00 piątek, 31 sierpnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!