Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Niedziela, 9 września 2012 Kategoria > 100km, do czytania, zaliczając gminy

Na zachód!

Nigdzie nie chciałem jechać. Chciałem sobie posiedzieć spokojnie w domu. Ale nie!

Najpierw, rzucam, że możemy autem się zawieźć nad Bug, wysoko i tam kontynuować eksplorację wschodu. Nie. Bo późno i autem. No to może kołko przez Drugi Brzeg i powrót przez Górę Kalwarię? Też nie, bo przez miasto. Marnujemy kupę czasu na ustalanie trasy, ale w końcu się udaje. Co prawda ja proponowałem od drugiej strony, ale Hipcia mnie przegłosowała.

Startujemy: Stare Babice, Lipków, zielony rowerowy do Zaborowa. Tam odbijamy na drugą stronę drogi 580 i jedziemy dalej wioskami. Za Podkampinosem przejeżdżamy Utratę i bocznymi drogami, bardzo przyjemnie i bardzo spokojnie dojeżdżamy do Sochaczewa. Tam, dopiero tam, po 58 km jazdy napotkaliśmy światła na skrzyżowaniach (dwa pierwsze były w Warszawie, na dystansie 1,5 km od domu). Sochaczew ruchliwy, jak każde miasto, dlatego czym prędzej go opuszczamy, kierując się tuż za nim na wioski. Był plan, żeby jechać szerokim poboczem drogi 50, ale wybraliśmy spokój.

Powoli zachodziło słońce, my jechaliśmy przed siebie. Asfalt trochę kiepski, momentami paskudny, ale nie była to jakaś straszna męczarnia. W Feliksowie odbijamy się od ściany - przejazdu nad A2 brak; musimy nadłożyć trochę drogi i pojechać naokoło, kawałek drogą 50. Początek sympatyczny, ale w Żyrardowie wita nas standardowo bezsensowny zakaz dla rowerów. Na szczęście po chwili się kończy, a my możemy z ciągu tranzytowego zbić na 719. u ruch jest niewielki, jedzie się przyjemnie. Mijamy Grodzisk, w Milanówku znowu jakiś pacan wymyślił zakaz dla rowerów (mimo że droga zupełnie sie nie zmienia). Wbijamy chwilę na kostkę, ale stwierdzamy, ze to bez sensu i wracamy na asfalt. Na szczęście zaraz zakaz się kończy. W Pruszkowie akcja obławy na kierowców - dwa radiowozy polują na "ambitnych".

Do domu dojeżdżamy przez Piastów, jest 23:15, jeszcze zdążamy zamówić pizzę. Coś ostatnio szybko kończymy trasy - przed północą.

Zaliczonych gmin: 7

  • DST 141.85km
  • Czas 06:24
  • VAVG 22.16km/h
  • VMAX 35.74km/h
  • Sprzęt Unibike Viper

Komentarze
Niewe:
Szukałem Ciebie nawet; tak, jak Pani uczyła w szkole: popatrzyłem w lewo, prawo i znowu w lewo. Ciebie nie było, to pojechaliśmy dalej.

Przemek:
My też bez napinania. Się odwiedzi, to się zaliczy.
Hipek
- 11:07 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj
Widzę, że ostatnio ambitnie zdobywacie gminy, ja też je kolekcjonuje ale bez napinania się i fotek przy urzędach :P
PrzemekR
- 10:08 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj
Można powiedzieć, że otarliście się o Dom Zły :)
Niewe
- 10:05 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl