Środa, 10 października 2012
Kategoria do czytania, transport
Rosnąca liczba siniaków na prawej nodze zdaje się coś sugerować
Jak coś w rowerze nie działa, zwykle daję sobie z tym radę. Jeśli wymaga więcej niż kilku minut pracy i nie sugeruje, że jak nie naprawię teraz, to będzie drożej, i nie przeszkadza w jeździe, to zwykle zostaje "na później". Środkowa zębatka codziennie mnie przekonuje, że to już czas. A że codziennie dzięki przeskakującemu łańcuchowi nabijam sobie co najmniej jednego siniaka na prawej nodze, czuję się zmotywowany. Nie siniakami, ale mnie to wkurza, ani przyspieszyć nie idzie, ani nawet pod (już teraz) mniejsze górki sprawnie podjechać.
Zamawiam dziś nowe tarcze, mam nadzieję, że obędzie się bez wymiany łańcucha.
Na dystans za to złożyły się: wyjazd do dentysty i szuranie tam i z powrotem w ramach dom-praca-dom.
Zamawiam dziś nowe tarcze, mam nadzieję, że obędzie się bez wymiany łańcucha.
Na dystans za to złożyły się: wyjazd do dentysty i szuranie tam i z powrotem w ramach dom-praca-dom.
- DST 35.82km
- Czas 01:38
- VAVG 21.93km/h
- VMAX 41.41km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Ja rozumiem, że może Ci brakować palców do liczenia, ale nadrabianie siniakami to kiepski pomysł ;)
Widzę, że nie ja jedna odwiedzałam ostatnio gabinet tortur :) Savil - 19:50 środa, 10 października 2012 | linkuj
Widzę, że nie ja jedna odwiedzałam ostatnio gabinet tortur :) Savil - 19:50 środa, 10 października 2012 | linkuj
Z wymianą tarcz bez wymiany łańcucha może być ciężko. Chyba że łańcuch jest sporo młodszy i jeszcze się nie rozciągnął.
oelka - 18:48 środa, 10 października 2012 | linkuj
no to powodzenia, dbaj o napęd rowerowy i wlasny.
angelino - 17:14 środa, 10 października 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!