Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Piątek, 30 listopada 2012 Kategoria do czytania, transport

Praca-sprawy-praca-dentysta

Powrót do domu w paskudnym cieple, ale przynajmniej po chwili spadł deszcz i było już lepiej. Potem szybka akcja: przebrać się w cywila, pojechać z autem do mechanika, wrócić, przebrać się z powrotem na rowerowo i pojechać załatwić jedną sprawę. Przy okazji znalazłem sobie na ulicy sto złotych: leżało i mokło, to się zlitowałem i zabrałem.

Ranek przywitał mnie tym, czego nie powinno się widzieć rano: datowany na 6:40 sms od szefa, zawierający słowa "przyjść" i "awaria". Trudno, musiałem ruszyć sam i o godzinę wcześniej niż zwykle, za to w prezencie dostałem przyjemną temperaturę, nareszcie taką, w której po dwóch kilometrach słyszę od systemu komunikat "temperatura ustabilizowana" a nie "proszę się odsunąć, będzie zrzucane ciepło".

Potem jeszcze szybkie myk-myk do dentysty. I tyle.

Komentarze
Wybieramy sobie jakąś konkretną wiosnę?
Hipek
- 12:52 wtorek, 4 grudnia 2012 | linkuj
Dobra, to ustalmy jasne zasady: kto przeżyje do wiosny, ten cykor.
mors
- 11:46 wtorek, 4 grudnia 2012 | linkuj
Nie mam serca się z Tobą ścigać w wyścigu, do tego, kto pierwszy umrze.
Hipek
- 10:23 wtorek, 4 grudnia 2012 | linkuj
Ale mnie zabije kilka dni wcześniej niż Ciebie. ;p
mors
- 19:48 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj
Podobnie jak samo wejscie do przerebla. :-D
Hipek
- 19:30 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj
Wiadomo, ale samo chodzenie Cię nie zabije. ;p
mors
- 18:46 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj
Chodzi Ci o to, że siedząc nieustannie w przeręblu umrzesz w ciągu kilkunastu minut?

Nie bój się, idąc ładnie oblodzonym zboczem w niektórych miejscach masz świadomość, że od śmierci dzieli Cię tylko jeden nieuważny krok czy jeden niepewny chwyt, a zaraz po nim kilkanaście sekund swobodnego lotu.
Hipek
- 17:57 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj
Masz też świadomość, że za kilkanaście minut nie umrzesz. ;)
mors
- 17:53 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj
Do czerpania z uroków wolę zimową turystykę wysokogórską. Może być zimno jak diabli, wiać jak cholera, a w przeciwieństwie do przerębla, masz świadomość, że do najbliższego ciepła masz dobre kilka godzin marszu.
Hipek
- 17:35 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj
Tylko poniekąd tak.
Bardziej chodzi mi o czerpanie z uroków zimna pełnymi płetwami - dziwi mnie, że nie praktykujesz.
mors
- 17:21 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj
Czy dobrze rozumiem, że klasyfikujesz morsowanie jako kwintesencję zimnolubności?
Wiem, że potrafiłbym wejść do przerębla, więc nie potrzebuję sobie tego udowadniać: jeśli kiedyś będzie okazja, to na pewno spróbuję.

Samochód Hipków jest stosunkowo niewielki, trzydrzwiowy, ale pojemny. Czasem mam jednak wrażenie, że przydałoby się kombi... chociaż wtedy to bralibyśmy ze sobą pół domu. ;D
Hipek
- 08:11 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj
Piszesz o tym zimnie/cieple nawet częściej niż ja.
Czemu się nie morsi(cie) skoro tak lubi(cie) zimno?

Samochód Hipków.. wyobraziłem sobie pick-up-a. ;)

A stówa piechotą nie chodzi! ;)
mors
- 00:18 sobota, 1 grudnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl