Piątek, 7 grudnia 2012
Kategoria do czytania, transport
Sztafeta, powrót, śnieg, praca i kącik muzyczny
Wspominałem kiedyś, że mamy w domu sztafetę? Jak jedno coś podłapie, to gdy zaczyna już zdrowieć, drugie przejmuje pałeczkę. Wczoraj więc podłapałem to, co chwilowo ma jeszcze Hipcia (i już zaraziłem kolegę ;) ), wskutek tego paskudnego zdarzenia po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy założyłem w pracy bluzę.
Bluza zresztą przydała się do powrotu, bo świadom konieczności oszczędzania energii, zapakowałem się możliwie ciepło i ruszyłem śmiało zmierzyć się z zamarzającym śniegiem, który właściwie zaczął padać dopiero przy Powstańców, ale jak już zaczął, tak zacinał prosto w pysk.
W domu nafaszerowałem się tym, co miałem, a i tak spać mi się chciało, więc Hipcia, w ramach akcji "nie ma spania, gdy ja nie śpię", wymusiła na mnie partię Dungeeonera, którą i tak przerwaliśmy w połowie...
Rano przywitało mnie białe, zaśnieżone miasto. Zastanawiałem się, czy nie jechać Połczyńską, ale obawiałem się, że na Powstańców zmasakruję się w korku, a na Połczyńskiej nie będzie o wiele lepiej, więc wybrałem ciąg DDR:Górczewska-Prymasa. Śmieszki oczywiście nieodśnieżone, tyle przynajmniej w tym nieszczęściu dobrego, że chodniki zaśnieżone były również. Zdążyłem nawet strzelić fotkę, zanim, za przeproszeniem, nie dojechał mnie Goro. Tak sobie gawędząc dojechaliśmy do Ronda Zesłańców, gdzie każdy pojechał w swoją stronę.
Pozostał jeszcze jeden punkt programu: kącik muzyczny. Na liście do zakupienia umieszczam sobie płytę Mixturra zespołu Raggafaya. Co prawda jest to grupa wesołych rastamanów, którzy grają o tym, że trzeba palić gandzię i niszczyć system, a na niszczenie systemu mają taki plan, że trzeba palić gandzię i grać muzykę o tym, że trzeba palić gandzię i niszczyć system; niemniej jednak muzycznie wychodzi to bardzo przyjemnie, a i teksty nie są składane przez młodocianego poetę z ławeczki przed blokiem.
Bluza zresztą przydała się do powrotu, bo świadom konieczności oszczędzania energii, zapakowałem się możliwie ciepło i ruszyłem śmiało zmierzyć się z zamarzającym śniegiem, który właściwie zaczął padać dopiero przy Powstańców, ale jak już zaczął, tak zacinał prosto w pysk.
W domu nafaszerowałem się tym, co miałem, a i tak spać mi się chciało, więc Hipcia, w ramach akcji "nie ma spania, gdy ja nie śpię", wymusiła na mnie partię Dungeeonera, którą i tak przerwaliśmy w połowie...
Rano przywitało mnie białe, zaśnieżone miasto. Zastanawiałem się, czy nie jechać Połczyńską, ale obawiałem się, że na Powstańców zmasakruję się w korku, a na Połczyńskiej nie będzie o wiele lepiej, więc wybrałem ciąg DDR:Górczewska-Prymasa. Śmieszki oczywiście nieodśnieżone, tyle przynajmniej w tym nieszczęściu dobrego, że chodniki zaśnieżone były również. Zdążyłem nawet strzelić fotkę, zanim, za przeproszeniem, nie dojechał mnie Goro. Tak sobie gawędząc dojechaliśmy do Ronda Zesłańców, gdzie każdy pojechał w swoją stronę.
Pozostał jeszcze jeden punkt programu: kącik muzyczny. Na liście do zakupienia umieszczam sobie płytę Mixturra zespołu Raggafaya. Co prawda jest to grupa wesołych rastamanów, którzy grają o tym, że trzeba palić gandzię i niszczyć system, a na niszczenie systemu mają taki plan, że trzeba palić gandzię i grać muzykę o tym, że trzeba palić gandzię i niszczyć system; niemniej jednak muzycznie wychodzi to bardzo przyjemnie, a i teksty nie są składane przez młodocianego poetę z ławeczki przed blokiem.
- DST 20.64km
- Czas 01:01
- VAVG 20.30km/h
- VMAX 35.74km/h
- K: -3.5
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Widzę, że staramy się obstawić trasę cały tydzień - Ty w dni robocze, ja w weekend [tamtędy jeżdżę do rodziny] :) Połczyńska-Powstańców, albo Prymas-Elekcyjna/Redutowa-Górczewska, jeśli jest źle.
Savil - 01:34 wtorek, 11 grudnia 2012 | linkuj
Ok 45 piw wchodzi. Tylko trzeba by przeregulować zawieszenie.
Niewe - 11:21 piątek, 7 grudnia 2012 | linkuj
Zniszczenie systemu dystrybucji Niepasteryzowanego Kasztelana nie jest najgorszym, co się może przytrafić. Dużo gorzej i dramatycznie-traumatycznie wyglądałaby sytuacja, gdyby zniszczeniu uległ system PRODUKCJI tegoż izotoniku.
Uruchomienie sztafet dystrybucyjnych (rowerami do Sierpca i z powrotem) nie wygląda źle. NIEWE ma wózek piwny doczepiany do roweru, więc jakoś to by to działało ;)
P.S. Ile piw mieści się w tym wózku? W wózku bez dziecka, rzecz jasna.
SCRUBBY - 11:15 piątek, 7 grudnia 2012 | linkuj
Uruchomienie sztafet dystrybucyjnych (rowerami do Sierpca i z powrotem) nie wygląda źle. NIEWE ma wózek piwny doczepiany do roweru, więc jakoś to by to działało ;)
P.S. Ile piw mieści się w tym wózku? W wózku bez dziecka, rzecz jasna.
SCRUBBY - 11:15 piątek, 7 grudnia 2012 | linkuj
No pewnie tak, chyba, że utknąłbyś gdzieś na światłach ;)
Goro - 11:01 piątek, 7 grudnia 2012 | linkuj
A niech sobie system niszczą. Ale z umiarem. Bo ja mi zniszczą system dystrybucji Niepasteryzowanego Kasztelana to rozgonię towarzystwo :P
Niewe - 10:37 piątek, 7 grudnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!