Wtorek, 8 stycznia 2013
Kategoria transport, do czytania
Z gołą dupą w pracy
Powrót z pracy standardowy, w końcu, po długiej przerwie (choroby, pakowanie, święta) udało się pojechać razem rowerem na kurs. Brakowało mi tego, mam dosyć samochodu.
Rano zrobiliśmy akcję pt. "weeeeeeeź chodź jeszcze chwilę się przytul...". I tak oto zbudziliśmy się 22 minuty po czasie. Błyskawiczne zebranie się do kupy, śniadanie mistrzów (wróciłem od wczoraj) zjedzone na stojąco, ruszamy, zajeżdżam do roboty i... i się okazuje, że cuś wcięło mi spodnie, które zawsze powinny czekać w robocie. Pewnie zabrałem je wczoraj, odruchowo, a w domu nie zauważyłem, gdy szybko pakowaliśmy się na kurs. Zatem chwilowo jestem w wersji "dupa goła, ale w obciskach" (alternatywnie: "ajm seksi end aj nołit!"). No to co? Myknę szybko do domu, zabiorę spodnie...
Kurwa.
Nie myknę. Rano, gdy się pakowaliśmy, nie znaleźliśmy jednego kompletu kluczy. Ponieważ wracam jako drugi, mam przy sobie tylko kluczyk do blokady, a więc droga na Bemowo prowadzi przez Centrum; jak nic będę w robocie najwcześniej na 10:00. Nic to. Musiałem poczekać, aż BlueShitty się otworzy... dobrze, że jest czas na promocje; kupienie spodni zajęło mi niecałe dziesięć minut.
Rano zrobiliśmy akcję pt. "weeeeeeeź chodź jeszcze chwilę się przytul...". I tak oto zbudziliśmy się 22 minuty po czasie. Błyskawiczne zebranie się do kupy, śniadanie mistrzów (wróciłem od wczoraj) zjedzone na stojąco, ruszamy, zajeżdżam do roboty i... i się okazuje, że cuś wcięło mi spodnie, które zawsze powinny czekać w robocie. Pewnie zabrałem je wczoraj, odruchowo, a w domu nie zauważyłem, gdy szybko pakowaliśmy się na kurs. Zatem chwilowo jestem w wersji "dupa goła, ale w obciskach" (alternatywnie: "ajm seksi end aj nołit!"). No to co? Myknę szybko do domu, zabiorę spodnie...
Kurwa.
Nie myknę. Rano, gdy się pakowaliśmy, nie znaleźliśmy jednego kompletu kluczy. Ponieważ wracam jako drugi, mam przy sobie tylko kluczyk do blokady, a więc droga na Bemowo prowadzi przez Centrum; jak nic będę w robocie najwcześniej na 10:00. Nic to. Musiałem poczekać, aż BlueShitty się otworzy... dobrze, że jest czas na promocje; kupienie spodni zajęło mi niecałe dziesięć minut.
- DST 40.32km
- Czas 01:59
- VAVG 20.33km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Moje kupowanie spodni trwa dużo krócej:
- Dzień dobry, są spodnie długości 38?
- Ojej, nie, chyba w ogóle nie istnieją...
Zachciało się rosnąć ;) Savil - 22:46 wtorek, 8 stycznia 2013 | linkuj
- Dzień dobry, są spodnie długości 38?
- Ojej, nie, chyba w ogóle nie istnieją...
Zachciało się rosnąć ;) Savil - 22:46 wtorek, 8 stycznia 2013 | linkuj
OLK: wiem, ale po Hipku się tego nie spodziewałem. ;)
Ostatnio zaryzykowałem, i kupiłem spodnie przez internet, i nie pożałowałem, mimo że jestem nietypowo chudy..
Notabene spodnie "SAVI''L" :)) mors - 21:30 wtorek, 8 stycznia 2013 | linkuj
Ostatnio zaryzykowałem, i kupiłem spodnie przez internet, i nie pożałowałem, mimo że jestem nietypowo chudy..
Notabene spodnie "SAVI''L" :)) mors - 21:30 wtorek, 8 stycznia 2013 | linkuj
Pasujących na mnie spodni nie kupię bez wizyty w przymierzalni. A i tak zawsze będą za długie, za wąskie, za szerokie... ostatecznie za krótkie. 10 minut to wartość dla mnie nie realna.
mors Dobry tytuł to połowa sukcesu w wabieniu potencjalnych czytelników. Nie tylko w tabloidach. oelka - 21:25 wtorek, 8 stycznia 2013 | linkuj
mors Dobry tytuł to połowa sukcesu w wabieniu potencjalnych czytelników. Nie tylko w tabloidach. oelka - 21:25 wtorek, 8 stycznia 2013 | linkuj
Dostałeś jakiś bonus za uatrakcyjnienie pracy albo karę za nieobyczajne zachowanie? ;)
Heh, też chciałabym tak szybko móc kupić spodnie... ;) [albo jakkolwiek] Savil - 20:25 wtorek, 8 stycznia 2013 | linkuj
Heh, też chciałabym tak szybko móc kupić spodnie... ;) [albo jakkolwiek] Savil - 20:25 wtorek, 8 stycznia 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!